Dzisiaj ostatni dzień Starego Roku. To dobry czas na podsumowanie i rozstanie z przeszłością, na rzecz mającej dopiero nadejść niewiadomej. Spotykam się z opinią, że takie posty służą jedynie przechwałkom i pokazywaniu swojego cudownego życia i mogłabym tą opinię potwierdzić lub jej zaprzeczyć, gdybym takowe życie wiodła. Uwierzcie mi, zmarnowałam swoją szansę na egzystowanie w wiecznej chwale i uwielbieniu oraz brylowanie na salonach, gdzieś pomiędzy oczekiwaniami innych, a realnymi możliwościami. Właściwie nie wiem, jak to się stało, ale obawiam się, że nie nazwą moim nazwiskiem nawet ciasnej i ślepej uliczki.
Zebranie wspomnień w tym krótkim wpisie to moje oczyszczenie, uporządkowanie wrażeń, chwila na refleksję i zastanowienie czy przeżyłam ten czas tak jak chciałam czy tak jak mogłam. Łapczywie tych podsumowań potrzebuję, od czasu kiedy mój mózg w wyniku perturbacji życiowych zamienił się w kisiel i raczy mnie tak wielką niepamięcią, że powinien notorycznie czuć zażenowanie. Mam nadzieję, że właśnie się czerwieni i wkrótce zrehabilituje mi się pamięcią doskonałą, najlepiej fotograficzną, albo czymś równie efektownym dzięki czemu, będę mogła poczuć się, jak bohaterka komiksów. Jednak do tego czasu nakładam mu embargo, a Was zapraszam do odbycia ze mną sentymentalnej podróży do przeszłości. Przeżyjmy to jeszcze raz.
2015
STYCZEŃ
Czechy (Velke Losiny, Jesenik i okolice)
Ostatniego dnia grudnia 2014 wróciliśmy z 2 tygodniowego pobytu na Maderze. Nowy Rok powitaliśmy u znajomych w Warszawie, a już 2 dni później jechaliśmy na tydzień do Czech. Sypało wówczas śniegiem, jak w "Krainie Lodu". Wychodzi na to, że w Czechach rozpoczęliśmy rok 2015 a teraz dumnie go skończymy, ponieważ u naszych sąsiadów witamy Nowy Rok.
LUTY
Wrocław
Przyszedł czas, aby trochę pomieszkać u siebie. To był właśnie ten przykry miesiąc;).
MARZEC
MARZEC
Szklarska Poręba
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Nie tym razem. Odkrycie Starej Piekarni to jeden z moich hitów na ten rok. To wnętrze, te krajobrazy i wieczory przy kominku. Ziściłam swoja bajkę w Szklarskiej Porębie.
KWIECIEŃ
Czeskie Morawy
W tym roku było bardzo muzycznie. Koncert gonił koncert, więc nie było innej możliwości, jak połączyć 2 największe pasje do podróży i koncertowania i w dzień eksplorować nowe miejsca, a w nocy machać głową w rytm metalowej symfonii. Tym sposobem ponownie dotarliśmy do Czech i odkryliśmy przepiękny Kromieryż. Wychodzi na to, że Czechy w tym roku zdominowały nasze wyprawy.
MAJ
ANGLIA, PORTUGALIA, RZYM
To był nasz najdłuższy wyjazd w roku 2015. 18dni podzielonych na Anglię, Portugalię i Rzym. Zaczęliśmy od odmrożonych uszu w Anglii. Wiem, co piszę, w długi weekend majowy było tam w porywach 6 stopni. Po kilku dniach zamieniliśmy te niezbyt gościnne temperatury na optymalne portugalskie 25 stopni, aby skończyć na ponad 30stu w Rzymie. Jak pory roku Vivaldiego...
CZERWIEC
OPOLE
Zaszyliśmy się w MUZEUM WSI OPOLSKIEJ i tak nam było dobrze, że do Opola w tym roku wracaliśmy kilkukrotnie.
LIPIEC
STAWY MILICKIE/ DOLINA BARYCZY
W lipcu zmienialiśmy mieszkanie, a miesiąc wcześniej pracę, więc postawiliśmy na Polskę i dzięki temu odkryliśmy jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce i to na dodatek w niedalekim położeniu od Wrocławia. Centrum Edukacyjno - Turystyczne NATURUM w Rudzie Sułowskiej odebrało mi mowę. Do tej pory serce bije mi szybciej, kiedy myślę o spędzonych tam chwilach.
SIERPIEŃ
POLSKA (Żuławy Wiślane, Toruń i okolice)
W pamiętne sierpniowe upały kisiliśmy się w Polsce. Po co szukać egzotycznych kierunków, kiedy Afryka czai się za progiem. To był intensywny miesiąc. Zaliczyliśmy wesele, wyjazd do Torunia i okolic, pierwszy raz na Żuławach Wiślanych, w Borach Dolnośląskich i na Święcie Ceramiki w Bolesławcu. To tak z grubsza, więc właściwie powinnam zapytać, gdzie nie dojechaliśmy?
WRZESIEŃ
WARSZAWA
Najważniejszym wydarzeniem tego miesiąca była dla mnie konferencja Zmiany w Życiu w Warszawie. Bilety wygrałam u Agi z "Całe Życie w Podróży" i choć początkowo konferencja miała mieć miejsce w maju, to skończyło się na wrześniu. Warszawa z Agą to zupełnie inne miasto.
PAŹDZIERNIK
WŁOCHY, CZECHY( Wenecja Euganejska)
Październik zaowocował w 10 dniową objazdówkę autem po Wenecji Euganejskiej. Rozpoczęliśmy ją nad morzem w Caorle, a skończyliśmy nad jeziorem Como. Wracając zatrzymaliśmy się jeszcze na Czeskich Morawach, ale pech chciał, że akurat nadeszły mrozy, a my mieliśmy ubranka na jesień w Weronie ( 25 stopni), więc pierwszy raz skapitulowaliśmy i poszliśmy grzecznie spać do pokoju. Za to wracając do domu, uzbieraliśmy kilka kilo orzechów włoskich, które rosły chyba przy większości czeskich dróg. Kilkanaście odwiedzonych miejsc i tysiące zdjęć, które po powrocie utraciłam, więc za wiele się ode mnie nie dowiecie. Ale mam zamiar coś jeszcze sklecić, w hołdzie tygodniami wylewanym łzom. Jak ja cierpię.
LISTOPAD
( LUBLIN, KAZIMIERZ DOLNY, UNIEJÓW, BYDGOSZCZ)
Święto Zmarłych połączyliśmy z wyjazdem w lubelskie. Marzyłam o tych stronach, od kiedy żyję i byłam przerażona, kiedy zobaczyłam, że jest tam jeszcze piękniej, niż w moich i tak już śmiałych wyobrażeniach. Zupełnie inna Polska, niezwykła.
Kilka listopadowych dni spędziliśmy w Uniejowie. Termy o tej porze roku to strzał w 10tkę. Następnie ewakuowaliśmy się do znajomych do Bydgoszczy. Zupełnie odczarowali mi to miasto. Moje uprzedzenia wzięły w łeb, kiedy okazało się, że Bydgoszcz wcale nie trudno polubić.
GRUDZIEŃ Kilka listopadowych dni spędziliśmy w Uniejowie. Termy o tej porze roku to strzał w 10tkę. Następnie ewakuowaliśmy się do znajomych do Bydgoszczy. Zupełnie odczarowali mi to miasto. Moje uprzedzenia wzięły w łeb, kiedy okazało się, że Bydgoszcz wcale nie trudno polubić.
(DREZNO, ŁOMNICA, KRAKÓW, CZECHY czyli czas jarmarków i Sylwestra.)
Ten rok podarował mi ponowne odwiedziny na jarmarku w Łomnicy oraz w dziewiczą wyprawę na słynny świąteczny jarmark do Drezna. Poza tym przyjemny koncertowy pobyt w Krakowie, a w tej chwili jestem w drodze na Sylwester w Kutnej Horze, więc Czechy otwierały i jak widać zamykają zestawienie.
Życzę Wam, aby Nowy Rok 2016 pod względem zrealizowanych marzeń znokautował nie tylko rok 2015-ty, ale wszystkie dotychczasowe. Szampańskiej Zabawy i nie straćcie głowy :)
Bez tego typu wpisów to ja dawno już bym się pogubiła co, gdzie i kiedy. Prawda jest taka, że z wiekiem pamięci ubywa, więc ja sobie notuje na blogu i oczywiście w notesie. Jak by kiedyś mnie pamięć zawiodła i zapomnę jak mój blog się nazywa to sprawdzę w notesie gdzie byłam :)a jak zapomnę gdzie położyłam notes to znaczy, że już jest bardzo ze mną źle :)
OdpowiedzUsuńps. właśnie w tej sekundzie potwierdziła się ułomność mojej pamięci. Pytam moją siostrę czy przeczytała moje podsumowanie 2015 r; a ona odpowiada:" tak, przecież tłumaczyłam Ci je na angielski" :) Faktycznie tak było, a ja już o tym zapomniałam :)
Buziaki i cudowności w Nowym Roku. Niech się dobrze dzieje !!!!!
Życzę wielu wspaniałych podróży w 2016 roku :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czytać podsumowania i cieszę się, że takowe zrobiłaś :) Może jeszcze post o planach na Nowy Rok? Takie też lubię :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy więcej niż jedną wspólną pasję, ja również kocham muzykę i jak nie na podróże, to na koncerty wydaję kasę :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę jeszcze wspanialszego 2016!
O mamuniu, ile u Ciebie się działo :) mogę chyba tylko pozazdrościć, bo u mnie zaliczone o wiele wiele mniej podróży :P Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńWspaniały przegląd :) Happy New Year!
OdpowiedzUsuńwspaniałe zestawienie, tylko pozazdrościć ;) w kolejnym roku życzę Ci jeszcze więcej wyjazdów i to jeszcze ciekawszych żebym miała do czego wzdychać ;) Portugalią mnie zaraziłaś i zrobię wszystko żeby w 2016 tam pojechać :D
OdpowiedzUsuńRewelacja! 2014 spędziłam w większości w Hiszpanii, w 2015 nie ruszyłam się poza Polskę zbierając na wyprawę życia na kolejny rok :) Wielu fajnych podróży w 2016 życzę!
OdpowiedzUsuńCudowny rok! Odbyłaś wiele udanych podróży. Oby tak dalej! Szczęśliwego Nowego Roku! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAleż to był dla Ciebie piękny rok:) Oby Nowy był jeszcze piękniejszy!!!
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę z całego serca:)
Miałaś supre rok, odbyłaś piękne podróże, które jak widzę spełniły Twoje oczekiwania. Życzę Ci wiele szczęścia w 2016 i równie wspaniałych wypraw!
OdpowiedzUsuńWspanialosci na Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najwspanialszego w nowym roku! Usciski!
OdpowiedzUsuńDobrego 2016 Roku!
OdpowiedzUsuńDużo pięknych wspomnień. Oby następny rok można było zakończyć równie bogatym w zdjęcia postem z kolejnych wyjazdów. Dosiego Roku!
OdpowiedzUsuńDużo pięknych wspomnień. Oby następny rok można było zakończyć równie bogatym w zdjęcia postem z kolejnych wyjazdów. Dosiego Roku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku oraz spełnienia podróżniczych marzeń i nie tylko! :)))
OdpowiedzUsuńCudne podsumowanie. Tyle miejsc!
OdpowiedzUsuńChyba zacznę też spisywać nasze podróże miesiącami, ale mam jeszcze za dużo wspomnień do pokazania na blogu, więc na razie chyba w notesie. :)Świetny pomysł.
Wszystkiego dobrego w Nowym 2016 Roku!
Podobne zestawienie roku i ja zrobiłam u siebie :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, oby nie zabrakło czasu na realizację nowych pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńWspolczuję utraconych zdjęć...wiem, co to za ból. A w nowym, trwającym już roku życzę Ci kolejnych wspaniałych podróży i raz jeszcze dziękuję za portugalską inspirację, choć odwiedziłam dopiero jedynie Lizbonę i Sintrę. Pozdrawiam serdecznie! :))
OdpowiedzUsuńpięknie, kolorowo, różnorodnie! cudowne podróże :) życzę Ci ich jeszcze więcej w Nowym Roku! spełniaj się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie podsumowania! Zwłaszcza, gdy tak jak w tym, jest co czytać, na co patrzeć i czym się inspirować. Trzymam kciuki za to, żeby kolejny rok był równie udany i tym razem w całości zachował się na zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńJaką piszesz czcionką?:D
OdpowiedzUsuń