

Zwą go Skalnym Miastem, a droga do niego niedaleka, bo choć znajduje się w Czechach to tylko rzut beretem od polskiej granicy. Adrszpaszsko - Teplicke skały to idealne miejsce, aby choć na chwilę uciec od gwaru wielkiej metropolii, a przy tym atrakcyjnie spędzić czas w pojedynkę, z partnerem, rodziną czy ukochanym zwierzakiem.

Jestem pewna, że jest to miejsce większości znane, przez wielu odwiedzone, przez innych tylko zasłyszane, jednak niejednokrotnie okazuje się, że choć to oczywista oczywistość to jednak nie do końca. Dlatego przypominam o istnieniu tej cudownej krainy skał i wody i namawiam do przyjazdu tych, co jeszcze nie mieli okazji lub się wciąż wahają, a także tych co byli, ale już zapomnieli. Nakłaniam do wybrania się tam któregoś ciepłego dnia, jako że panująca tam temperatura nie rozpieszcza i nadaje się co najwyżej do chłodzenia piwa.

Pomiędzy skałami panuje surowy klimat, momentami nawet bardzo, więc wszelkie cieplejsze okrycia wierzchnie mocno wskazane. Upalny letni dzień wydaje się wręcz idealny do wyprawy w te rejony. Wówczas musi to być wymarzone miejsce, niosące ukojenie i ulgę spalonemu słońcem ciału. W pozostałych terminach warto mieć w zanadrzu choćby sweter.

Uroki Skalnego Miasta docenił sam J. W. Goethe, który odwiedził je w 1790 r., co
uczczono tablicą pamiątkową i jego popiersiem umieszczonymi w skałach
przed wejściem do Dużego Wodospadu. A właśnie możemy tu podziwiać nawet dwa wodospady duży i mały, jednak w czasie naszej wizyty duży nie dysponował wodą.
Formy przybrane przez skały potrafią rozbudzić wyobraźnię. Wiele posiada już stałe nazwy umieszczone na specjalnie oznaczonych tabliczkach, więc jeżeli nasza wyobraźnia tak daleko nie sięga to tabliczka prawdę nam powie. I w ten oto sposób możemy zobaczyć np. Rynek Słoni, Kochanków czy Starostę i Starościnę. Dostrzegacie je?

Dodatkową atrakcją na którą my się jeszcze nie załapaliśmy, ale już za miesiąc będzie dostępna jest pływanie kajakiem po tamtejszych akwenach wodnych. Nie próbowałam, więc nie wiem czy warto, ale pewnie i tak bym chętnie sprawdziła na własnej skórze, jak to jest dryfować po spokojnych wodach Skalnego Miasta.

Tym bardziej, że jeziorko, którego widok raczy nas zaraz, jak tylko przekroczymy bramę wejściową zachwyca turkusową barwą przejrzystej wody, przywodząc na myśl kolory wód okalających rajskie wyspy. To wynik pozostałości po dawnej kopalni piasku. Mnie od razu nasunęło na myśl Kolorowe jeziorka w Rudawach Janowickich. Możecie o nich poczytać tutaj.

Jeziorko otacza wyznaczona około 1,5km trasa. Co krok stoją ławeczki prowokując do przedwczesnego odpoczynku. Ciężko się oprzeć, nie przysiąść i nie zapatrzyć w bajeczną przestrzeń. Podobno kręcono tu "Opowieści z Narnii". Co będzie następne?

Miasto ma nawet własną skalną kaplicę, w której ściana pamięci przypomina o tych, którzy zginęli próbując poskromić niewzruszoną potęgę skał. Mnie adrenaliny dostarczało już samo pokonywanie setek schodów, a z czasem już tylko widok kolejnych stopni.
Wyzwaniem na trasie jest również Mysia Dziura, czyli szczelina, która ma tylko 50cm szerokości, więc przejście nią to swoisty test na szczupłość.

Wszyscy miłośnicy schodów poczują tutaj ekstazę.
Część trasy nazwałabym "schody i jeszcze więcej schodów -
niekończąca się opowieść o schodach.

A oto 12 informacji praktycznych do zapoznania się
przed wyprawą do Skalnego Miasta:
1) w sezonie letnim kasy są czynne od 9-18, obecnie poza
sezonem od 9-16.
Kiedy wychodziliśmy ze Skalnego Miasta około 17 nikogo już
przy bramie nie było, można więc było wchodzić za darmo
( poza sezonem kiedy szybko się ściemnia nie ma to za bardzo
sensu, ale latem może to być opcja bezpłatnego wstępu).
2) miejscowość Adršpach ma bogatą bazę noclegowa jak i
zaplecze restauracyjne więc można z powodzeniem zostać na
dłużej.
3) przed wejściem do Skalnego Miasta znajduje się duży parking,
płatny zarówno w koronach czeskich (70koron) lub w
złotówkach (12zł za cały dzień). Z tego co widzieliśmy ludzie s
stawiali auta kilkaset metrów wcześniej na dziko, więc na
upartego obejdzie się i bez opłaty za parkowanie.
4) na przeciwko parkingu znajduje się kantor wymiany walut, jakiś
sklep z pamiątkami, toalety i pewnie czynna w sezonie restauracja.
5) wejście do Skalnego Miasta kosztuje 70 koron i również istnieje
możliwość uiszczenia opłaty w złotówkach.
6) rodzinny bilet wstępu( rodzice i dzieci w wieku- 6-15 lat) 170
koron
7) istnieje możliwość zwiedzania Skalnego Miasta z
przewodnikiem ( podobno ciekawa opcja)
8) warty uwagi jest wstęp dla psa za 10 koron i nie musimy
rozstawać się z naszym szczekającym przyjacielem, za to ten może
wyhasać się do woli, a nawet skąpać w jeziorku.
9) obejście całego skalnego miasta to wyprawa na kilka godzin,
część trasy jest wybitnie spacerowa i nie wymaga większego
wysiłku. Odcinki ze schodami gwarantują już za to dobry trening
na nogi i potrafią zmęczyć.
10) spora część trasy jest płaska i dobrze przystosowana więc nie
sprawi problemu również osobom niepełnosprawnym.
11) Teplicko - Adršpachskie Skały można zwiedzać osobno lub
połączyć w jedną całodniową wyprawę. Moja relacja dotyczy
wyłącznie Adršpachu.
12) na terenie skalnego miasta znajduje się kilkanaście
drewnianych budek zawierających nosze i środki pierwszej
pomocy.

Teraz tylko pozostaje wypatrywać wiosny i szerokiej drogi. Ja mam zamiar następnym razem zawitać w Błędne Skały, w których owszem byłam, ale moje wspomnienia spowiła mgła starczej demencji, więc czas odświeżyć głowę. Podzielacie mój zachwyt Skalnym Miastem?
O Opowieściach z Narnii słyszałam, że były kręcone w Polsce.
OdpowiedzUsuńBajeczne miejsce, zanotowałam jako cel którejś z moich podróży w bliżej nieokreślonej przyszłości :). Znaczy... gdy będę miała samochód. Albo przynajmniej prawo jazdy.
Mam w planach się tam wybrać i jak widzę z opisu i na zdjęciach, naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce. Takie to wszystko imponujące. Nabrałem ochoty na wycieczkę.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miejsce, warte obejrzenia, tym bardziej, że to tak nie daleko nas, na pewno się tam wybierzemy :-)
OdpowiedzUsuńObserwujemy a w wolnej chwili zapraszamy do nas również do obserwowania :-)
Dla mnie wspaniałe miejsce, a dzięki licznym schodom zakwasy w łydkach - bezcenne:)
OdpowiedzUsuńBajkowe miejsce :) Mam chęć sie tam wybrać w wakacje
OdpowiedzUsuńPodobne turkusowe jeziorko jest tez w Polsce - Wapnica na Wolinie, polecam.
Niesamowite miejsce, Matka Natura to jednak najlepszy architekt ;) Od dawna już na mojej liście do odwiedzenia, chyba się muszę zacząć bardziej starać o zrealizowanie tego wyjazdu ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńbyliśmy w ubiegłym roku (pewnie wpis pamiętasz ;), tylko nas powitały kolorami rodem z Plitivickich Jezior, bardzo chętnie tam wrócę ;)
OdpowiedzUsuńByłam tam w ubiegłym roku. Niestety przyszło mi spacerować w nieprzyjemnej mżawce i lekkiej mgle... Zdjęcia wyszły nie za ciekawe.... ale pomimo tego niedługo i u mnie pojawi się post z tego jakże interesującego miejsca . Jak tylko nadarzy się okazja to na pewno tam wrócę ;-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce, muszę się tam kiedyś wybrać z rodziną.
OdpowiedzUsuńDziękuję za fotograficzny spacer :)
oj podzielam, podzielam... popływać kajakiem pomiędzy takimi skałami - to jest to! bardzo chętnie się tam kiedyś wybiorę!
OdpowiedzUsuńOj, chciałoby się teraz posiedzieć nad tym jeziorkiem... :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Uwielbiam wąwozy i skały, na pewno by mi się spodobało na miejscu :)
OdpowiedzUsuńJak tam ślicznie!!! *___* Może w ciąży będę mogła tam jechać. bardzo trudna jest trasa? Dużo wchodzenia pod górę? Dużo wysiłku?
OdpowiedzUsuńWidziałam tam dziewczynę na oko w 8 mscu ciąży, więc bez problemu.
UsuńNiezwykłe miejsce, nie znałam go, szkoda, że nie jestem miłośniczką schodów w ilościach hurtowych :))
OdpowiedzUsuńNie raz słyszałam o Skalnym Mieście, ale nigdy tam nie byłam. Bardzo fajnie zebrane informacje, przydatne przed wyjazdem. Ciekawa relacja :)
OdpowiedzUsuńByłam tam w zeszłym roku, co prawda pogoda niezbyt dopisała, ale i tak było fantastycznie. Nie można było obejść jeziorka i część Skalnego Miasta była zamknięta bo właśnie kręcono jakiś film. Niestety panowie pilnujący byli tak nieprzyjemni, że nie zareagowali na nasze dociekania o tytuł filmu :).
OdpowiedzUsuńO Teplickich Skalach słyszałam już nie jedną dobrą rzecz! :) Co z resztą potwierdza się na Twoich zdjeciach... Musze tam kiedyś dotrzeć :)
OdpowiedzUsuńTylko jedno słowo: niesamowite! Lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie... Koniecznie muszę się tam wybrać. Doskonały klimat do medytacji i innych ćwiczeń na poszerzenie horyzontów! :)
OdpowiedzUsuńMy tez bylismy. Cos pieknego.
OdpowiedzUsuńZe tez zawsze bylo nie po drodze, choc bylo tak blisko...Na zywo musi robic jeszcze wieksze wrazenie niz na zdjeciach.
OdpowiedzUsuńSuper, doskonałą opcją jest wstęp dla psa. Pewnie mnie z kotami też by wpuścili, gorzej tylko z przedzieraniem się z nimi w transporterze, jakby już się zmęczyły/znudziły zwiedzaniem tymi wąskimi przesmykami. Miejsce piękne, chyba kiedyś o nim słyszałam, ale nie widziałam tak sugestywnych zdjęć, dlatego nie brałam go pod uwagę jako sposobu na weekend. Teraz widzę, ze wybiorę się tam z przyjemnością LATEM.
OdpowiedzUsuńO 'Narnii' także słyszałam. Miejsce to odwiedziłam w miniony weekend majowy. Pomimo tego, że pogoda nie rozpieszczała byłam zachwycona wycieczką. Nie zdecydowałam się jednak na przejście szczeliną;> Serducho by mi chyba stanęło ze strachu, chyba rodzi się we mnie coś na wzór klaustrofobii;>
OdpowiedzUsuńkolor wody prawie jak w Plitwicach ;) super miejsce! łaziłabym :D
OdpowiedzUsuńPięknie tam!
OdpowiedzUsuńO.
o jak tu miło i ciekawie u Ciebie, z przyjemnością zostanę.
OdpowiedzUsuńMam zamiar w te wakacje wybrać się do Skalnego Miasta, więc dzięki wielkie za szczegółową relację, baardzo mi się przyda, szczególnie to, że trasa nie jest jakoś bardzo trudna do pokonania( mam na myśli wysokość).
a Błędne Skały polecam bardzo ( i czekam na relację) są tak samo piękne jak i 15 i więcej lat temu ;). Ja również pierwszy raz trafiłam na Błędne wiele lat temu i w ub. wakacje odświeżyłam wspomnienia. Co prawda strachu się też najadłam, bo zapomniałam całkiem, że droga do wyjścia jest trochę stroma ( jak dla mnie), a ja mam ogromny lęk przestrzeni - ale mimo to się pcham, bo kocham górskie spacery i widoki :)).
pozdrawiam serdecznie!
lubie jeździć w sudety kilka razy do roku, tez dlatego że mam najbliżej z poznania. adrspach mam na liście miejsc do zobaczenia przy ktorymś wyjeździe, może na wiosnę?
OdpowiedzUsuńa w rudawach janowickich byłam, niebieskie jezioro najlepsze!
a broumovske steny widziałaś?
Nie jestem pewna, ale mnie zaintrygowałaś dzięki:)
UsuńHaha, może i nie jestem miłośnikiem schodów, ale ekstazę czułam - niesamowite miejsce. Przepiękne zdjęcia, kolor jeziorka... mmm!
OdpowiedzUsuńhttp://stopawstope.blogspot.com/2016/03/skay-adrszpaskie.html