Dolny Śląsk słynie z wielu pięknych i popularnych miejsc, jednak ja lubię odkrywać te, o których nie usłyszymy przy pierwszej okazji. Wynajdywanie takich nieoczywistych perełek, do których trzeba się pofatygować cieszy najbardziej.
Bardo to miejsce chyba niespecjalnie popularne, o czym przekonaliśmy się osobiście. Trasa praktycznie świeciła pustkami, od czasu do czasu minęła nas jakaś pojedyncza osoba. To dodatkowo tworzyło tajemniczy nastrój i pogłębiało aurę mistycyzmu.
Postanowiliśmy przejść drogę krzyżową na Górę Bardzką tzw. Kalwarię, gdzie podobno w XVw. objawiła się Matka Boska zostawiając na pamiątkę odbicie swoich stóp w skale. Czy to nie brzmi zachęcająco? Co prawda skałę rozebrali pielgrzymi, chcąc zabrać dla siebie choć po okruchu( ech, ludzie...), jednak na tym miejscu stoi teraz kapliczka z ołtarzem, która przypomina o tym nie lada wydarzeniu.
Bardo to miejsce chyba niespecjalnie popularne, o czym przekonaliśmy się osobiście. Trasa praktycznie świeciła pustkami, od czasu do czasu minęła nas jakaś pojedyncza osoba. To dodatkowo tworzyło tajemniczy nastrój i pogłębiało aurę mistycyzmu.
Kiedy więc pokonywaliśmy drogę do tego miejsca, byliśmy praktycznie sami, hulał wówczas tak silny wiatr, że momentami mnie znosiło, ale ta droga była wyjątkowa, jakaś taka patetyczna i smutna w swym pięknie.
Może poza przerwą na bieganie. Zrobiliśmy sobie przystanek przy źródełku Marii, które okazało się trzeba 3krotnie obiec dookoła, aby nasze modlitwy zostały wysłuchane. Nie wiem dlaczego? Zapewne Maria była miłośniczką sportu. Sami widzicie, że już wieki temu kochano jogging. No więc jak nie jak tak - biegaliśmy:)
Miotały się we mnie przeróżne uczucia od żalu, smutku do radości i zachwytu. Zapewne dlatego tak mocno ją pamiętam. Odbyłam chyba jakąś wewnętrzną pielgrzymkę, choć wcale nie miałam takiego zamiaru. Ale to przyszło naturalnie. Ten szalejący wiatr w zderzeniu z miejscem objawienia Matki Boskiej budził lekką grozę, jakby siła wyższa upominała się o atencję. Więc nie protestowałam. Nawet teraz pisząc o tym miejscu czuję panującą tego dnia atmosferę. Dziwną, niedopowiedzianą i pełną zadumy.
Miejsce jest nie tylko ciekawe, ale i niezwykle piękne.
Z góry możemy podziwiać widok na Bardo i okolice oraz wijącą się u podnóża rzekę Nysę Kłodzką. Sama okolica obfituje w tyle ciekawych punktów, że można tam wracać wielokrotnie i za każdym razem spędzać czas w inny sposób. Ja zamierzam ją poznać bliżej. W pierwszej kolejności zgłębię zakamarki samego miasta.
A Wy odwiedziliście już to miejsce?
Jedna ta nasz Polska też jest piękna! Magiczne miejsce ;) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń'A Wy odwiedziliście już to miejsce?' no, ba!
OdpowiedzUsuńNie byłem tam jak i w całym regionie. Jest to jeszcze nieznane wręcz miejsce Polski. Mam dużą ochotę przyjechać, przylecieć do Wrocławia. A skoro do Wrocławia to może i okolice. :)
OdpowiedzUsuńNie byłam i szczerze mówiąc nawet nie słyszałam... Lubię Twoje wpisy z Polski, bardzo!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szukać takich mało znanych miejsc. Czasem nawet nie mamy podjęcia co mamy pod nosem!
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jak tam musi być pięknie teraz, wiosną :))
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce, takie z innej epoki. Poza tym dla fanów wrażeń, jako że Nysa Kłodzka ma w tym miejscu wyjątkowo górski charakter, można udać się tam na spływ pontonowy.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam kolejne miejsce do odwiedzenia, dużo słyszałam, ale sama tam nie byłam. Fajna relacja.
OdpowiedzUsuńAni nie odwiedziłam, ani nawet o tym miejscu nie słyszałam. Pogoda i tak fajnie zachmurzone niebo chyba też wpłynęły na mistycyzm miejsca. A odkrywanie nieznanych "perełek" daje wiele frajdy!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim miejscu, ale wydaje się ciekawe.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepięknie zachęcają do odwiedzenia tego miejsca.
Od razu pomyślałam, że całość wygląda dość tajemniczo i groźnie, w wietrzny, pochmurny dzień musiało wyglądać dość przerażająco!
OdpowiedzUsuńŚliczne miejsce... widoki.
OdpowiedzUsuńNie byłam.. Matka Bo mnie nie pociąga, ale krajobraz już bardziej. :)
Dobrze wiedzieć, że takie miejsca wciąż są.. i pewnie sporo ich do odkrycia..
Będę pamiętała, kiedy zawieje mnie w tamte strony..
Bardo, masa wyjazdów harcerskich w te miejsce. Z drugiej strony miasta, jest trasa kapliczek, na której znajduje się masa różnych małych budyneczków modlitewnych wybudowanych z rożnych okazji i żadna nie jest taka sama :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie odkryłam kolejna miejsce, o którym nie miałam pojęcia, dziękuję! :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te tereny! Chciałabym mieć więcej czasu na zwiedzanie ponownie tych pięknych miejsc.
OdpowiedzUsuńostatnia fotka, prawie Rio :D nie odwiedziłam, ale akurat chyba nie odwiedzę.
OdpowiedzUsuńBylismy tam kilka lat temu. Zaskoczylo nas to miasteczko swoim urokiem, atmosfera..
OdpowiedzUsuńNie mielismy poejcia, ze kiedys bylo miejscem pielgrzymek.
Tlucze mi sie tez po glowie, ze miasto kiedys bylo kasztelania, a wiec znacznym grodem.
Mam ochote tam wrocic..
Pozdrawiam:)
byłam pewna, że piszesz o jakiejś zagranicznej miejscowości, a tu zdziwienie!
OdpowiedzUsuńJa także nie słyszłam, ale miejsce wydaje się być bardzo interesujące:)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, nie powiem, aczkolwiek nie przepadam za miejscami z ''religijnymi'' powiązaniami :)
OdpowiedzUsuń