Nasza wycieczka do 3 miast nie wymaga za wiele opisu. Myślę, że zdjęcia
oddadzą to, czego nie oddałyby słowa. Mowa
tu o trzech miastach: Vittoriosa (Birgu), Bormla (Cospicua) i
Senglea ( L-Isla). Stanowią one osobne miejscowości, jednak tak niepostrzeżenie przechodzą jedna w drugą, że traktuje się je jako wspólną całość. Miasta posiadają podwójne nazwy, używane zamiennie, stąd zwątpienie turystów jest tu dosyć powszechne.
Spektakularna panorama na 3 miasta wraz z portem Grand Harbour rozciąga się z ogrodów Upper Barracca w stolicy Valettcie.
Wszystkie 3 miasta to tak małe miejscowości, że stanowią idealny cel jednodniowej wyprawy.
Mnie tradycyjnie urzekły klimatyczne i praktycznie puste uliczki, cudowna architektura i spalony słońcem krajobraz. Jako główną zaletę zwiedzania w popołudniowym skwarze uznaję zdecydowanie opustoszałe ulice, gdzie nie trzeba przepychać się wśród szalejących tłumów turystów i można odnieść wrażenie, że jest się jedynym mieszkańcem miejscowości. Więc, o ile lubimy ryzyko związane ze słoneczną gorączką, to możemy przez chwilę właściwie poczuć, że władamy miastem :)
Widok z Senglei na Valettę
Wartownia z okiem i uchem.
Widok na Fort Św. Anioła w Vittoriosie
Widok na Vittoriosę oraz kopułę i wieże św. Wawrzyńca
Bormla
Są ludzie, którzy twierdzą, że widzieli już tyle, iż nic więcej ich w życiu nie zaskoczy, ani nie zachwyci. Ja mam wręcz odwrotnie. Im dłużej żyję tym większe zdziwienie i zachwyt towarzyszą mi podczas każdej podróży.
Świat jest zaczarowany, o czym przekonuję się podczas każdego wyjazdu. Im więcej podziwiam, tym bardziej jestem zachłanna kolejnych wypraw. Dla mnie podróżować to żyć, oddychać, kochać, być.To esencja istnienia ukryta w pięknie przygody.
A czym dla Was jest podróż?
Dla mnie jest odpoczynkiem od codziennego, zabieganego życia, chwilą na oderwanie się od obowiązków. Wydaje mi się, że im jesteśmy starsi tym bardziej dostrzegamy otaczające nas piękno i może dla tego są rzeczy które są w stanie nas zadziwić, zachwycić za każdym razem, gdy poznajemy te nowe miejsca :) Ja też za każdym razem na wyjeździe się relaksuję i dopiero czuję, że żyję :) Jak patrzę na te zdjęcia to chętnie przeniosłabym się tam na kilka dni :)
OdpowiedzUsuńDokładnie.Ja też właśnie w podróży czuję,ze żyję i że to życie z innego miejsca nabiera szerszej perspektywy,a nie kończy się w naszym przydomowym ogródku.Ja mam wrażenie,że z wiekiem jedni nabierają zachwytu nad światem,a inni go właśnie tracą.Mam nadzieję,że nigdy nie trafię do tej drugiej grupy osób:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Ja też mam nadzieję, że zestarzeję się w ten sposób :)
UsuńTo jest nas już dwie:)
UsuńPiękne miejsca na ziemi, a ja zapraszam do swojego miejsca po wyróżnienie dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już spieszę.
UsuńZdjęcia przepiękne, chciałabym tam kiedyś pojechać - z resztą jest tyle miejsc, które chciałabym zobaczyć :) Dla mnie podróże to atmosfera danego miejsca, zwyczaje i kuchnia - bo ja lubię próbować nowe potrawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja też uwielbiam poznawać miejsca poprzez smak i zapach potraw.To się potem gdzieś głęboko w nas zapisuje i zawsze wraca w odpowiednim momencie.
UsuńŚLicznie, można się zakochać w takich miejscach :]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I tak się stało:)
UsuńDla mnie podróże to sens życia, energia na długą i zimną połowę roku w Polsce, doświadczenia i wspomnienia, których nikt mi nie odbierze, nauka pokory wobec świata i obcowanie z nowymi realiami - innymi kulturami, stylami życia. :)
OdpowiedzUsuńWow, slicznie. Inne posty tez mnie zaczarowaly, dlatego dodaje do ulubionych :))
UsuńDziękuję i zapraszam:)
UsuńDo Lavena:Pięknie powiedziane.Zgadzam się w 100%!
UsuńPierwsze zdjęcie mnie zachwyciło. Jak tam musi być ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, jak ty. Każda podróż mnie cieszy. Potrafię zachwycić się jakąś drobną rzeczą, koło której ktoś inny przejdzie obojętnie. Świat jest niesamowity. Szkoda, że mamy tak mało czasu aby go poznać...