Są miasta, o których opowiada się łatwo, są też takie o których wcale się nie rozmawia i jest Wałbrzych, o którym mówi się pod warunkiem, że starcza nam wyobraźni i odwagi, a te zdezerterowały u mnie już przy pierwszym akapicie. Co się robi w takiej sytuacji? Ja zainwestowałam w czas, właściwie to w lata świetlne czasu, który miał mi pomóc podejść do sprawy profesjonalnie i z rozmachem, jeśli można tak nazwać próbę oswojenia teorii, że to miasto da się szczerze polubić. Są tacy co z godną naśladowania pewnością siebie szastają podobnymi stwierdzeniami, a ja ich nie zamierzam wyprowadzać z błędu. Każdego prawda jest najprawdziwsza i niech ją sobie hoduje. Podobnie jak moja jest najmojsza, choć czasami ją wypuszczam i pozwalam bawić się z innymi.
Kiepska renoma Wałbrzycha miała się w najlepsze jeszcze do niedawna. Nawożona i pielęgnowana nie zapowiadała końca. Chwilę potem w tajnym laboratorium stworzono obecnego prezydenta Wałbrzycha - taką współczesną wersję Supermana, który nie wiadomo jak i dlaczego podjął ryzykowną, aczkolwiek zwycięską grę i zreanimował miasto widmo przemieniając go z Mordoru w coś obiecującego.
I ponieważ do końca nikt nie wie o co chodzi, jak również ile to potrwa to na wszelki wypadek postanowiłam nie zmarnować ani chwili i dać mu szansę. A niech się popisuje, a ja Wam pokażę na czym ta sympatia może polegać, bo Wałbrzych to nie tylko złoty pociąg.
Co tutaj warto, a nawet trzeba?
Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu
Być w Wałbrzychu i nie udać się na spektakl do Teatru
Dramatycznego to lepiej w ogóle nie przyznawać się do pobytu tutaj. Swego czasu na skraju przepaści i rychłego zamknięcia,
dzisiaj zaliczany do najlepszych teatrów w Polsce święci triumfy zdobywając liczne nagrody w prestiżowych konkursach. Ale ale, głęboki wdech i wydech. Nie lękajcie się. To jedno z najłagodniejszych i najbardziej wyrozumiałych spotkań z kulturą i sztuką jakiego możecie doświadczyć. Nie żebym była we wszystkich teatrach w kraju i miała porównanie, ale wystarczy, że jak jestem w wałbrzyskim to zapominam, że istnieją jakiekolwiek inne. Jeśli tak jak ja nigdy nie uważaliście się za wielkich miłośników teatru to prędzej zgodzę się z teorią, że nie byliście w Wałbrzyskim Teatrze
Dramatycznym i jeszcze nie wiecie, że nim jesteście. Teatru będę bronić
do ostatniej kropli krwi. Bądź mądry i idź na dobrą sztukę, a zobaczysz, że obroni wszystko, nawet Wałbrzych.
Kino studyjne Apollo
Nie, nie dlatego, że nie ma w Wałbrzychu nowszego,
ale właśnie dlatego, że w tym wypadku wiek odgrywa znaczącą rolę. Hołubię miejsca, których jeszcze nie zdążyła dopaść nowoczesność i w których pod warstwą kurzu można dogrzebać się do samej duszy. To jedno z tych starych kin, które wzięłabym pod ochronę i ratowała, niczym Morświny. Tym bardziej, że po II wojnie światowej było ich w Wałbrzychu kilka, do dzisiaj przetrwało tylko Apollo, choć jeszcze kilka lat wstecz funkcjonowało Kino Zorza. Ostatnie kino, które przemawia i w którym nie chodzi tylko o popcorn i colę znajduje się w mało reprezentacyjnym budynku zaraz przy Dworcu Miasto, więc jeśli spóźnia Wam się pociąg do domu to wiem, gdzie moglibyście przeczekać, a może bardziej dokąd się udać, aby zapomnieć, że w ogóle gdzieś się spieszycie.
Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia
Poza Zamkiem
Książ to obecnie największa duma miasta. Kompleks architektoniczno –
przemysłowy powstał w miejscu Kopalni
Węgla Kamiennego „Julia („Thorez”) z połowy XIX i jest udostępniony do
zwiedzania, ale
stanowi również miejsce wystaw, warsztatów, koncertów i konferencji
naukowych. Mało tego obiekt oferuje pokoje gościnne w zabytkowym budynku
dawnej Sztygarówki, więc niemożliwe, aby istniało bardziej adekwatne
miejsce na nocleg w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym.
Piaskowa Góra
Jeśli już pofatygowaliście się do Wałbrzycha to poza odebraniem Krzyża Walecznych za odwagę nie powinniście przegapić tytułowej Piaskowej Góry, znanej bliżej miłośnikom literatury J. Bator. Piaskowa Góra to jedna z dzielnic Wałbrzycha, zdominowana przez estetykę komunizmu, więc jest tak brzydka, że jedyne co może osłodzić ten widok to zmasowana dawka cukru wprowadzona do krwioobiegu. A towaru i to najlepszego dostarcza wyrwana z kontekstu Cukiernia Świerczyńscy z Mistrzem Świata Cukierników. Uwierzycie? Nie ma drugiej takiej w całej galaktyce. Co ja się tam najadłam cukru to moje, teraz za to pokutuję, ale i tak było warto. Poza tym to w tej części miasta można znaleźć naprawdę wszystko. I słodką bułkę o światowej renomie i wycinek nagradzanego literackiego świata, a nawet Manhattan, czyli poczciwą halę targową, więc to co się tutaj odbywa to istna bonanza.
Tropem filmu polskiego
Po Wałbrzychu można kroczyć śladami książek, można też podążać tropem dobrego polskiego kina. "Komornik", "Tajemnica Twierdzy Szyfrów", "Panna Nikt" czy "Sztuczki" powstawały właśnie w Wałbrzychu. Nie bez powodu żaden z tych filmów nie jest zabawny, Wałbrzych też nie jest, tak jak co wartościowsze polskie produkcje. Kiedy wszystkie nieszczęścia świata spotykają się w Wałbrzychu to z miejsca wiadomo, że będzie film. I to dobry. Przyjedźcie, a zobaczycie, jak to miasto zaprzecza prawom natury i oszukuje kosmos. Niby wszystko przemija, a niektóre miejsca nigdy się nie zmieniają. Macie obiecane.
Tajemnice II wojny światowej
Fani historii II wojny światowej będą zachwyceni, gdyż tutaj bardzo dużo spoczywa jej pod ziemią, co skrupulatnie bada Pan Wołoszański. I nie mówię tylko o złotym pociągu. Pod Zamkiem Książ pewnie niedługo dokopią się do samego Hitlera, bo to tutaj naziści realizowali jeden ze swoich najtajniejszych i największych projektów - budowę słynnego kompleksu Riese. Gdyby im się powiodło Hitler zostałby lokatorem Wałbrzycha z kwaterą na Zamku Książ, a pod miastem rozciągałoby się olbrzymie podziemne miasto z siecią tuneli wydrążonych rękami więźniów. Więcej dowiecie się zwiedzając zamek, Osówkę ( polecam z całego serca) czy kompleks Włodarz. Sama nie wiedziałam, jak wielką fanką tematu jestem dopóki nie posłuchałam co się tutaj wyprawiało.
Mauzoleum "Schlesier Ehrenmal"
W temacie II wojny światowej Wałbrzych ma niestety bardzo dużo do powiedzenia. Także tutaj znajduje się Hitlerowski pomnik Totenburg -
ostatnia świątynia Hitlera, która służyła nazistowskim uroczystościom. Utworzona na planie prostokąta konstrukcja miała nawiązywać do
starożytności, a na jej szczycie palił się wieczny ogień. Obecnie częściowo w ruinie jednych napawa grozą innym służy jako miejsce całodziennych i nocnych biesiad przy ognisku. Ot typowy Wałbrzych.
Dworzec Miasto
To wyjątkowo lubiane przeze miejsce, może dlatego, że spędzam na nim tyle czasu, że niedługo zacznę się starać o stałe zameldowanie. Nie tak dawno odnowiony, kameralny, przytulny dworzec o ciekawej bryle i wymiarach większej budki z fast foodem. Odrestaurowany w pięknym stylu z żurawiem wodnym po środku holu. Do dyspozycji ogrzewanie, WIFI i toalety za darmo, więc pojawia się pytanie po co wyjeżdżać. Które miasto jeszcze tak ma?!
Zamek Cisy
Palmiarnia
Oaza na wyjeździe z miasta. Dla jednych stara i wymagająca remontu, dla mnie
właśnie dzięki temu szczególna. Jestem wielbicielką podobnych obiektów, zwłaszcza w takim
wydaniu i nie o rośliny tutaj chodzi, ale o charakter miejsca, a ten jest szlifowany przez czas. Najdogodniej połączyć zwiedzanie Palmiarni z pobliskim Zamkiem Książ.
Zamek Książ
Jeden z najpiękniejszych i
największych zamków w Polsce, którego początki sięgają Piastów. Wizytówka nie tylko Wałbrzycha, ale całego Dolnego Śląska, obiekt o renomie światowej, którego nikomu nie
trzeba przedstawiać, ale byłoby głupio gdybym o nim nie wspomniała.
Tym bardziej, że od wieków dzieją się tu rzeczy niezwykłe. Zamek przetrwał panowanie koronowanych głów, ale i panoszenie się nazistów. Zajmowały go wojska Hitlera, następnie radzieckie, dzisiaj to on zajmuje nas. Regularnie odbywa się tu nocne zwiedzanie, dość często służy za plan do produkcji filmowych, jego nieodkryte tajemnice wciąż wielu spędzają sen z powiek. Warto odbyć długi spacer po terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego, odwiedzić stadninę koni, spojrzeć na zamek z dostępnych punktów widokowych i koniecznie udać się za rzekę około 800m od zamku do ruin Starego Książa .
Zamek Cisy
Całkiem atrakcyjne ruiny zamku Cisy leżą nad rzeką Czyżynką zaledwie 3km od Zamku Książ, jednak trasa do niego nie jest jakoś specjalnie oznaczona, więc łatwo pobłądzić. Po drodze mija się zabytkowy kamienny krzyż pokutny ( wznoszony niegdyś przez zabójców na miejscu mordu, więc można przeżyć chwile grozy). Mieszkańcom Wałbrzycha jest to dobrze znana miejscówka, tuż nad rzeczką znajduje się wydzielone miejsce na ognisko, z czego miejscowi skwapliwie korzystają.
Chełmiec 851 m n.p.m
Jakie
miasto taka góra. Ok, żartowałam. Każda góra jest dobra, chodź ta najlepsze widoki oferuje sama na siebie. Ten wypiętrzony przez lawę stożek należy do Sudetów Środkowych, a na jego szczycie wzniesiono tradycyjnie
krzyż milenijny, więc jak ktoś lubi to może sobie urządzić pielgrzymkę. Idealna na spacer, wycieczki piesze i
rowerowe, do treningu biegowego. Jedna góra wiele możliwości. Ja tam
lubię się na nią równie mocno gapić co wdrapywać, najprzyjemniej drogą przez las ze Szczawna Zdroju, chociaż trzeba patrzeć pod nogi (uwaga żmije) i po sobie (uwaga kleszcze).
Jeziorko Daisy
Jeziorko zwane też zielonym ukryte na terenie Książańskiego Parku Narodowego powstało w wyrobisku po dawnym kamieniołomie i to jemu zawdzięcza charakterystyczny kolor. Nad nim wznoszą się ruiny baszty myśliwskiej, wybudowanej przez księżnę Daisy, która podobno darzyła to miejsce szczególną sympatią. Ścieżka przyrodniczo- dydaktyczna zaczyna się za Palmiarnią.
Kościół św. Józefa Oblubieńca
Nie
myślałam, że kiedykolwiek na moja listę trafi kościół, ale ten jest
wyjątkowo udany. Zabunkrowany w dzielnicy Sobięcin na tyle
skutecznie, że trafiłam na niego dopiero po latach. Nie
trzeba
być fanem sztuki sakralnej, aby docenić coś co się komuś po prostu
udało. Po kościele z przyjemnością oprowadza jego wielki miłośnik w
postaci sympatycznego Pana, który za swój entuzjazm nie oczekuje
niczego, poza tym, aby wieść o kościele niosła się w świat. Jak nie
jestem miłośniczką podobnych historii tak tu ciężko się nie uśmiechać.
Szczawno Zdrój
Kiedy przyszedł mi do głowy pomysł na wpis o Wałbrzychu w pierwszym momencie uznałam, że napiszę o jego najważniejszej i jedynej zalecie, czyli o tym, że sąsiaduje ze Szczawnem Zdrój. W trakcie mój plan ewoluował w nieco bardziej ambitny, bo jednak okazało się, że nawet coś tam w tym Wałbrzychu jest i to o dziwo jest tego sporo. Szczawno to moja rodzinna miejscowość, więc sami rozumiecie, że musiała się pojawić tym bardziej, że Wałbrzych przechodzi w Szczawno jedną ulicą zupełnie nie wiadomo kiedy i człowiek mógłby się nie zorientować, gdyby nie to, że nagle robi się zaskakująco ładnie. Ten mały kurort to jedno z moich ukochanych miejsc na bożym świecie i to się nie zmienia mimo lat. Zimą świeci takimi pustkami, że nie raz zastanawiałam się czy oby pod moją nieobecność nie unicestwiono wszystkich mieszkańców, ale przez to, że jest tak nieznośnie piękny, za każdym razem zapominam pociągnąć temat. Latem kwitną rododendrony, zimą mróz stroi drzewa w diamenty. Znajdziecie tutaj Dom Zdrojowy dawny Hotel Grand bliźniak tego z Sopotu, wieżę Annę, Słoneczną Polanę z torem, na którym odbywały się Mistrzostwa Świata w four crossie, Pijalnię Wód z Halą Spacerową, masę stylowych kamienic i pięknie odrestaurowane Dworzysko z wyśmienitą restauracją, klimatycznym hotelem i Stadniną Koni. Ukryta perła, o której wciąż słyszeli tylko nieliczni.
Można by uwierzyć, że nic tu nie ma i to prawie na pewno prawda, gdyby nie to, że jest wręcz dokładnie odwrotnie. Nie wiem czy znajdziecie drugie takie miejsce, gdzie Manhattan łączy się z Palestyną, ludzie dbają, aby nawet ich pies miał drobne na bilet, a w autobusie na miejscu dla pasażera można zastać rosłego wilczura. To już tylko kwestia czasu, kiedy świat zrozumie, że wszystkie drogi prowadzą do Wałbrzycha. Na wszelki wypadek, gdyby to nie wystarczyło - stąd pochodzi Wróżbita Maciej. Pozamiatane.
Lubię Twój sposób pisania, taki z żartem. Człowiek się uśmiecha, czytając. W Wałbrzychu jeszcze nie byłam. Tam więcej niż w moim mieście, które usypia chyba każdego. Tu to dopiero jest nuda. Ciekawe miejsca są w Wałbrzychu, zamek mnie zachwyca, boski. Fantastyczne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńMauzoleum - aż mi się łezka w oku zakręciła, bo wszystkie podstawówkowe wagary były "na mauzie", gdzie właziło się po piorunochronie na górę i złaziło w podziemne korytarze.
OdpowiedzUsuńPrzez cały czas, gdy mieszkałam w W-chu dziękowałam za tę całą okolicę, w która można było wybyć. Lasy, pagóry i inne zakamarki pozwalały przymknąć oko na wątpliwą wtedy kondycję miasta. Trzymam kciuki, by teraz, z biegiem czasu zaczęło się tam kręcić.
Podobno Daisy jest gdzieś pochowana w Wałbrzychu, razem ze swoim długim sznurem pereł... ale nikt nie wie gdzie. Ostatnio walczono o naprawę domu, w którym spędziła swe ostatnie lata życia. A sam Książ jest na mojej liście "do zobaczenia". Dzięki za ten przewodnik po Wałbrzychu ;) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńWałbrzychem już zainteresowałam się jakiś czas temu, a to dzięki koledze, który pochodził z tego miasta. Opowiadał mnóstwo historii z wątkiem II Wojny Światowej oraz o zamku Książ. Dzięki temu postowi przypomniałam sobie, że warto byłoby choć raz wybrać się w końcu do tego Wałbrzycha :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Wałbrzych i okolice mają tyle do zaproponowania, a nocne zwiedzanie zamku to coś, co chętnie bym przeżyła. Czasem wydaje mi się, że mogłabym nawet w nim zamieszkać i...straszyć Bogu ducha winnych turystów ;))
OdpowiedzUsuńKiedy byłam nastolatką do Wałbrzycha jeździło się na zakupy. Z Wrocławia daleko nie było.Najsłynniejsze zdobycze to wysokie adidasy zwane Wałbrzychami i welury:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPo takich zdjęciach i takim opisie to i ja do Wałbrzycha bym się chetnie udala :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo!
Hahaa... z tym Paszczakiem to strzał w dziesiątkę :) Swoją drogą myślę, że Zamek Książ ma jeszcze wiele tajemnic do odkrycia...
OdpowiedzUsuńI did not know that the Wałbrzych and the area have so much to offer, and the night tour of the castle is something that I would like to live through. sometimes it seems to me that I could even live in it and ... to threaten the spirit of guilty tourists;))
OdpowiedzUsuńหนังออนไลน์