Jej nietypowy widok w jakiś tajemniczy sposób spłynął na nas ukojeniem. Na samą myśl, że jej budowę zaczęto w 1314 roku, a stoi tu po dzień dzisiejszy zrobiło nam się cieplej na sercu. Jednak nie wszystko w życiu ma swój kres. Są rzeczy wieczne na tym ziemskim padole, przy których człowiek to tylko mierna imitacja trwałości.
Ta wieża o książęcych przymiotach przetrwała możnowładców i zwykłych wandali. Stworzona na zlecenie księcia jaworskiego Henryka I miała wielu właścicieli, ostatnimi od XVIII w. aż do 1945 roku byli von Schaffgotschowie. Obecnie pieczę nad nią sprawują Fundacja "Zamek Chudów"i Stowarzyszenie "Wieża Książęca w Siedlęcinie", które skutecznie dbają o konserwację zabytku. Mimo zaawansowanego wieku budowla godnie opiera się upływowi czasu.
Dość długo funkcjonowała pod nazwą "wieża rycerska", jednak po głębszej analizie i badaniach okazało się, że jej rodowód jest zdecydowanie książęcy. Zdecydowano, że należy odwołać się do tego kto ją wzniósł, a nie zamieszkiwał, co rzuciło nowe światło na dotychczasowe nazewnictwo.
Jej majestat jest niepodważalny. Przypomina damę o nieskazitelnej urodzie i dobrym wychowaniu. Taką, o której względy trzeba się pofatygować. Niby oszczędna w formie, ale emanuje jakimś magnetycznym czarem. W świecie przepychu wydaje się drogowskazem do równowagi.
Swoją samotnością przyciąga tych, którzy pragną podarować towarzystwo, jak i czerpać z jej dobrodziejstw. Wstęp kosztuje 6zł normalny, 4zł ulgowy, istnieje również możliwość zwiedzania z przewodnikiem. W sezonie, od maja do października czynna w godzinach 9.00 -18.00, poza sezonem od 9.00 do 16.00.
W środku panuje przejmujący chłód, który panoszy się w minimalistycznych wnętrzach z kamienia i drewna. To znacznie przyspiesza zwiedzanie. Budowla ma 4 kondygnacje ( pierwotnie posiadała 3), na jednej z nich ściany zdobią jedyne zachowane na świecie średniowieczne malowidła o Sir Lancelocie z XIV w. przedstawiające scenki rodzajowe z jego życia, jak np. pojedynek Lancerota z Sagramourem. Niezwykłe.
Wieżę znajdziecie na Dolnym Śląsku nad rzeką Bóbr, kilka km od Jeleniej Góry w malowniczym Siedlęcinie, który stanowi doskonałe tło dla "Starszej Damy". Wokół tylko cisza i czas, który dla odmiany zdaje się zwalniać. Nie bierzcie zegarka. Polecam na jeden z tych dni, który prosi się o dłuższy powrót do domu.
Mieszkasz w jednym z najpiękniejszych województw :)
OdpowiedzUsuńfakt, zniszczeń wojennych tam za wiele nie było
UsuńTak powiadają:)
Usuńbyłam, byłam zrobiła na mnie ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuńTajemnicze miejsce :)
OdpowiedzUsuńAle wieża wieżą, a ja uwielbiam wszelakie zbiorniki wodne po których pływają sobie beztrosko kaczuchy i majestatyczne łabędzie :))))
Freski dziś wyblakłe, ale jakie musiały być, kiedy je malowano. Po nich najbardziej widać upływ czasu. Wieża intrygująca, choć minimalistyczna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDolny Śląsk jest piękny i cieszę się, że mogę być jego mieszkanką:) Tylko jak to się stało, że nie raz wracając ze Szklarskiej nie zauważyłam tej wieży?
OdpowiedzUsuńInteresujące miejsce. Chłód pomieszczeń pewnie sprawdziłby się w jakiś ciepły, letni dzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniałe miejsce, dziękuję
OdpowiedzUsuńTakie perełki bardzo dobrze kryją się na uboczach. Może to i lepiej, mają szanse na dłuższe życie. Wieża, chociaż niepozorna, potrafi zachwycić. Albo przynajmniej zaintrygować. Dzięki za tę wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem gdzie się wybiorę będąc w okolicach Jeleniej, dzięki :D
OdpowiedzUsuńAle tam atmosfera:) Normalnie jakby zaraz miał si się pojawić na naradę Piotr Włostowic z Jaksą z Kopanicy:)
OdpowiedzUsuńAle ładnie:) Wieża z klimatem i historią, do tego taka malownicza okolica - w sam raz na 1dniowy wypad:)
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam się w czasie po prostu:) Piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńwspaniałego tygodnia
Piękne miejsce :) Musimy się tam kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz nie wygląda na tak obszerną jak w środku. Ciekawe jak się mieszkało w takiej wieży?
OdpowiedzUsuńPewnie śliczna królewna, która mieszkała w tej wieży zamarzła z braku ogrzewania ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam to miejsce i nawet jak byłam ostatnio w Jeleniej Górze to miałam zapisane by tam jechać i co? Znikające zwierzątka ( bawiłam się z córą przyjaciółki) tak bardzo mnie pochłonęły, że już nie zdążyłam tam pojechać...
OdpowiedzUsuńTy to umiesz znaleźć perełki :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, dla nas jednak bardzo odległe na spontaniczny krótki wypad...choć nie nieosiągalne. Pierwsze zdjęcie wymiata :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, a wcześniej nie słyszałam nic o tej wieży, w najbliższy weekend będę w okolicy, ale pewnie braknie czasu na odwiedziny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, opis i zdjęcia - to niesamowite, Twoje kadry mieszczą dokładnie to, co obejmowałam wzrokiem (i obiektywem - http://stopawstope.blogspot.com/2015/11/szlakiem-zamkow-piastowskich-dzien-3-od.html)! Z jednym tylko nie mogę się zgodzić :) nic nie przyspieszyłoby tempa, w którym zwiedzaliśmy wieżę, jej klimat... mmm... on wymaga czasu!
OdpowiedzUsuńNiesamowite, tak stary obiekt, a jak świetnie się trzyma. Dosyć często bywałam w tamtych stronach, ale o wieży jakoś nikt mi z tubylców nie wspominał, a szkoda. teraz musiałabym się specjalnie do niej wybrać.
OdpowiedzUsuń