19 paź 2012

Mellieha - na północ Malty, z wizytą u Popeya.

life good morning
Naszym następnym przystankiem po pobycie w stolicy Malty, była leżąca na północy miejscowość, o nazwie Mellieha. Był to już punkt znacznie oddalony od Valetty, jednak biorąc pod uwagę mikro rozmiary wyspy znajdował się śmiesznie blisko. Dojazd autobusem zajął nam około 1h. Ponieważ wszystkie środki publicznego transportu są tam klimatyzowane, podróż takim autobusem w 35 stopniowym upale, zamienia się w autentyczną rozkosz.

Mellieha położona jest na wzgórzu nad zatoką o tej samej nazwie. Z tego względu jest tam bardzo stromo i aby dostać się do zatoki, trzeba się przespacerować ostro w dół. Nie jest to jednak takie wyzwanie, jak w drodze powrotnej. Nie mniej warte podjęcia, jeżeli ktoś dla odmiany pragnie uświadczyć piaszczystej plaży. Północ Malty to  jedyny obszar,  gdzie takowe występują.  
Mellieha okazała się doskonałym miejscem wypadowym do zwiedzania  Malty, jak i  dwóch dodatkowych wysepek archipelagu - Gozo i Comino. Ale w sumie to chyba każde miejsce na Malcie można za takie uznać, skoro wyspa ma jedyne 246 km² powierzchni.

Tak się złożyło, że w czasie naszego pobytu odbywały się Dni Melliehy i w związku z tym zacnym wydarzeniem udostępniono bezpłatnie do zwiedzania Kościół Naszej pani Zwycięskiej, do którego zawitał sam Jan Paweł II, w czasie swojego pobytu na Malcie oraz schrony z czasów II wojny. Nocne zwiedzanie to rzeczywiście coś, co zapada w pamięć.



Zupełnie przypadkiem, szukając marketu natrafiliśmy w Mellieha na taki rodzaj fenomenu, jak duńskie miasteczko. To osobliwe miejsce, z przeznaczeniem dla duńskich turystów, zgrabnie ukryte na końcu  bocznej, ślepej uliczki, zupełnie niewidoczne z zewnątrz. Znajduje się w nim duński market, restauracje z menu w duńskim języku, pralnia, letnie domy, basen, boisko i kto wie, co jeszcze. Trzeba  przyznać, że to się nazywa nastawienie na klienta.

Obrzeża Melliehy to bajeczne Popeye Village. Jest to  miasteczko wybudowane w 1980 r. na potrzeby filmu "Popeye" z Robinem Williamsem, w roli głównej. Teraz jest to miejsce udostępniane zwiedzającym z masą atrakcji, które zapewniają rozrywkę na cały dzień. Dodatkowych przezyć dostarcza cena biletów 15 euro/1os., więc byliśmy zmuszeni sobie darować, aby nie przesadzić z dobrą zabawą.


W kim te zdjęcia nie obudziły dziecka?

7 komentarzy:

  1. Fantastyczne zdjęcia! Cudownie powspominać sobie minione wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Dla mnie to było tak niedawno,a jakże już odległe. Jednak takich miejsc się nie zapomina...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak nie dotarłam... Bardzo ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie wiem czy bym dotarła, gdyby nie to,że tam miałam nocleg:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsca i cudne zdjęcia. fajnie jest mieć co powspominać. Też mnie ostatni wzięło i przeglądam zdjęcia z minionych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj kusisz tymi zdjęciami kusisz..
    Cieszę się, że nagroda dotarła, jedna paczka którą wysłałam wcześniej niestety została sobie przez kogoś przywłaszczona ( nie pierwsza zresztą, ta kochana poczta polska, normalnie ręce czasami opadają). Nie wiem czemu Twój komentarz nie pojawiła się pod postem "Radosna Nowina" ja w każdym bądź razie w żaden sposób go nie usunęłam ;)) Czasami tak mi się robi i sama nie wiem jak ten problem rozwiązać. W każdym razie Twój komentarz dotarł do mnie na skrzynkę więc nie jest źle..;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pięknie! Chciałabym kiedyś pojechać w takie miejsce :) Jest tyle rzeczy do zwiedzania na świecie a ja siedzę na tyłku!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...