Mdina, która przez wzgląd na panujący tu spokój zwana jest miastem ciszy to malutkie (nieco ponad 300 mieszkańców) kamienne miasteczko zbudowane w czasach rzymskich, a także pierwsza stolica Malty.
Malownicze, ciasne uliczki, którymi przemykają bezszelestnie koty oraz urocze zaułki ukryte za miejskimi murami skutecznie oparły się wpływom nowoczesności i idealnie zachowały klimat dawnych czasów. Miasteczko można zwiedzać pieszo lub wybrać się na przejażdżkę nastrojową dorożką, jedną z wielu parkujących przed główną brama wejściową.
Mdina to z pewnością jedno z bardziej niezwykłych miejsc. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam miejsca z charakterem, w których jeszcze pobrzmiewa echo minionych dziejów i które przetrwały wieki w prawie niezmienionym stanie. Niesamowite, że są jeszcze miejsca, w których teraźniejszość tak mocno i wyraźnie zderza się z przeszłością.
Katedra Świętego Pawła
Panorama widoczna za murami
Do miasteczka nie ma wjazdu, poza wyjątkami typu pojazd mieszkańca, czy auto dostawcze. Głównym środkiem transportu są bryczki z końmi, chociaż wg mnie najprzyjemniej pokonywać wąskie uliczki pieszo. Miasto otaczają mury z fosą, które miały chronić przed atakami nieprzyjaciela. Obecnie to nietypowe miasteczko emanuje czystym spokojem, a jego największą zaletą jest brak atrakcji, które naruszyły by jego naturalny spokój. Zwykły spacer zamienia się tu w mistyczne doświadczenie. Sprawdźcie koniecznie.
Mnie Mdina rozczarowała swoją... maleńkością :) Natomiast mega podobał mi się cichy i niemalże senny Rabat
OdpowiedzUsuńDla mnie Mdina i Rabat to jak jedno:) Panujący tam spokój bardzo mi odpowiada.
UsuńNiesamowite miejsce!
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań:)
Usuń