15 paź 2013

1 urodziny LIFE GOOD MORNING i pierwsze rozdanie.

I stało się to, co było nie do przewidzenia. Mój blog ma rok! 
To mi tylko uświadamia, jak względnym pojęciem jest czas. Jak się kurczy z dnia na dzień i nieubłaganie każdemu tyle samo daje i zabiera. Czas niczym ostatni sprawiedliwy dzieli po równo, doba trwa zawsze 24h i nie ma dla niego znaczenia jak ją wykorzystamy, ponieważ czas nigdy o nic nie pyta.
Kiedy myślę o przeczekaniu roku do urlopu, to czuję, jak coś chwyta mnie za gardło i dusi, bo odbieram to jako całą wieczność. Tymczasem na co dzień jestem odmiennego zdania i mam nieodparte złudzenie, że jestem okradana z tych i tak coraz krótszych chwil i o ile okres za 10 lat, jeszcze niedawno wydawał mi się daleką przyszłością, o tyle dzisiaj jest to dla mnie zaledwie krótka opowieść szaleńca. Doprawdy wszystko jest względne, a punkt widzenia chyba najbardziej.

Ale wracając do urodzin. Gdyby to były setne, wzięłabym pewnie  kredyt ( gdyby znalazł się ktoś kto by mi go udzielił),wydałabym jakąś nieprzyzwoitą sumę i zorganizowała niezapomniane przyjęcie, na które zaprosiłabym Was wszystkich i bawiła się do granic możliwości, czyli w tym wieku to pewnie z godzinę na leżąco, tańcząc kciukiem po prześcieradle, a potem z uśmiechem na ustach umarła.
Tymczasem niestety musimy obejść się bez imprezy. Pragnę natomiast serdecznie Wam podziękować za to, że jesteście. Choć brzmi to jak wyświechtany frazes, doprawdy najbardziej w prowadzeniu bloga cieszą mnie ludzie, z którymi nawiązuję wspólny dialog, jakąś wirtualną nić bliskości i którzy wkraczają w moje życie czyniąc je bogatszym, ciekawszym i cenniejszym. 
Dziękuję Wam, za obecność, za to że czytacie moje wynurzenia, za to, że chcecie dzielić się swoimi myślami i oddawać część siebie komuś po drugiej stronie monitora. Wcześniej, kiedy czytałam takie opinie na innych blogach odbierałam to nieco, jako kurtuazję, która ma mile połechtać za uszkiem nasze ego, ale teraz już wiem, że to nie tylko utarte slogany. Gdybym tego uczucia nie doświadczyła, nie dowierzałabym, że można się przywiązać do "ludzi z komputera". 
A więc kłaniam się, dziękuję, ze jesteście i bądźcie proszę dalej, bo człowiek to istota społeczna i potrzebuje innych dookoła, jak tlenu. Jesteście moim powietrzem:)


100 lat dla nas wszystkich i  niech to będzie wstęp do kolejnych niesamowitych podróży dla każdego z nas. Do zobaczenia gdzieś na szlaku.

Tymczasem z tej zacnej okazji małe ROZDANIE na blogu. Do wygrania nagroda - niespodzianka, ale zapewniam,  że warto. Na pewno będzie pachnąca.



Zasady:

1. Dodaj mojego bloga do obserwowanych ( jeśli chcesz)
2. Polub mnie na facebooku: Life Good Morning
3. Udostępnij informację o rozdaniu na FB. 
3. Zostaw w komentarzu swój e - mail
4. Odpowiedz na pytanie : jakie zrealizowane do tej pory marzenie dało Ci najwięcej satysfakcji?
 
Wzór zgłoszenia:


Obserwuję jako:

Polubiłam na FB: Tak/Nie

Udostępniam na FB: Tak/Nie

E-mail:
Odpowiedź:
Regulamin:
1. Organizatorem i sponsorem nagrody jest właścicielka bloga Life Good Morning.
2. Konkurs trwa od 15.10 do 31.10.2013 do północy.
3. Zwycięzca zostanie wyłoniony przeze mnie, na podstawie najciekawszej odpowiedzi na pytanie, w ciągu 4 dni od zakończenia rozdania. Poinformuję o tym na blogu oraz mailowo. 
4. Zgłoszenie się do rozdania oznacza akceptację regulaminu oraz wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz.U.Nr 133 pozycja 883).
5. Konkurs/ rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia
29 lipca 1992 roku ograch i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami)

 POWODZENIA!
 

33 komentarze:

  1. Gratuluję ogromnie! Fajnie być Twoją obserwatorką od dawna, nigdy się tu nie nudzę i mam nadzieję,że będziesz nas zaszczycać swoimi postami jeszcze dłuuuuuugo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję ! To prawda, że czas leci nieubłaganie. I zaraz u mnie strzeli rok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też za niedługo będę obchodziło rok, gratuluje ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Stooo lat i powodzenia w dalszym blogowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak, czas biegnie nieubłagalnie. przed chwilą zaczynałam studia, a teraz je kończę...
    szybko, za szybko....
    gratulacje roczku i wiele kolejnych:))

    OdpowiedzUsuń
  6. ... i przed Toba nastepny rok!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. gratulacje :)

    obserwuję jako: ChocoMonster
    polubiłam na fb: tak
    udostępniłam na fb: tak
    email: chocolattemonster@gmail.com
    odpowiedź: Zdecydowanie najwięcej satysfakcji przyniosły mi ostatnie wakacje w Czarnogórze. Może sam kraj nie był jakimś super marzeniem (przekonałam się, że jest cudny), ale były to pierwsze trochę "niewygodne" i "tułacze" wakacje. Może backpackerem jeszcze nie jestem, ale przenoszenie się przez 2 tygodnie z miejsca na miejsce (wypożyczonym samochodem) nie leżało w moim corocznym wakacyjnym planie. Zazwyczaj kończyłam na all inclusive z drinkiem w ręku, obijając się od imprezy do imprezy. W Czarnogórze poznałam kulturę i zobaczyłam coś więcej niż fasadę 4* hotelu :) Mogę z dumą opowiadać znajomym, że byłam w tym kraju i zwiedziłam go wzdłuż i wszerz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje i sto lat! :) Ja o swoich urodzinach zapomniałam. Może o kolejnych nie zapomnę ;)

    Polubiłam na FB, udostępniłam, obserwuję jako Marta J.
    Jakie marzenie dało mi najwięcej satysfakcji? Schudnięcie z wagi bardzo krytycznej na 8 kg mniej. :)
    marinshino@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję roczku i proszę o więcej, Śliczne jest drugie zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejnych, udanych lat ;), śliczna z Ciebie blogerka, sądząc po drugiej fotce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję, życzę kolejnych lat pełnych przygód tych pozytywnych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Serdeczne gratulacje!! .. pięknie zdjęcia i pięknie na nich wyglądasz .. to pierwsze to chyba z Girona?
    życzę Ci wielu inspirujących i niezapomnianych podróży ..
    czy wszystko już dobrze z palcem po nieszczęśliwym spotkaniu z mikserem?
    słoneczne pozdowienia :^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsze zdjęcie to z Malty. Dziękuję bardzo, palec się goi, choć wciąż doskwiera. Ale jest lepiej:) Równiez pozdrawiam.

      Usuń
  14. W rozdaniu udziału nie wezmę, gdyż nie posiadam facebooka, ale życzonka złożę :) Ciesze się, że trafiłam na Twój blog i mam nadzieję, że przyniesie Ci on jeszcze wiele satysfakcji :) Gratulację i udanego dalszego blogowania! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam Twojego bloga bardzo chętnie, ale w rozdaniu nie będę brać udziału. Gratuluję pierwszego roczku :-) Czas szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
  16. To sto lat w sferze blogowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję i życzę dalszych,nowych pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Serdecznie gratuluję. I tak zaglądam i czytam bezinteresownie :)
    A moje marzenia mają tę właściwość, że dopóki pozostają w sferze marzeń, wszystko jest OK; z chwilą, gdy zmieniają się w plany, stają się celem do zrealizowania, a gdy się spełnią, satysfakcja trwa bardzo krótko i nawet tego uczucia nie pamietam. Z jednym wyjątkiem - narodziny naszego syna, to było i największe marzenie, i pamietam tę radosc do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  19. O jaa, ale super ; ) gratulacje! czas leci bardzo szybko. dostrzegamy to dopiero, gdy juz spora jego część zleci... niestety. a ja dopiero dzisiaj trafiłam pierwszy raz na Twojego bloga, ale mam nadzieję, że nie ostatni, trzymaj się i wszystkiego dobrego, motywacji do dalszego działania, bo czytelników na pewno będziesz miała ; ) obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  20. ja dzis w pospiachu, wiec nie mam czasu sie zastanawiac nad odpowiedzia, ale jeszcze to zrobie! :D
    aaa co do czasu - nawet glupie dwa miesiace moga byc olbrzymim odcinkiem czasu lub minac jak sekunda, zaleznie od punktu widzenia.. ciekawe to jest

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmm a ja sie czuję, jakbyś była z nami duużo dłużej, znów niespodzianka, że to dopiero rok. Życzę wielu kolejnych, mi niedługo stukną 4-te urodziny i jestem chyba w szoku z tego powodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje kochana! Ja też powoli zbliżam się do roku z myślą "kiedy to zleciało?!". W takim razie życzę tej setki i czekam na imprezę! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratulacje roku! Też niedawno miałam - we wrzesniu :)
    Czas szybko leci, a naprawdę do ludzi 'z drugiej strony komputera' mozna się przywiązać :)
    Pozwodzenia w pisaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Obserwuję jako: Alina N.
    Polubiłam na FB: Tak (Frau Kuckuck)
    Udostępniam na FB: Tak
    E-mail: allenee1991@gmail.com
    Odpowiedź: Od dzieciństwa marzyłam o zostaniu aktorką. Cały czas twierdziłam, że gram w teatrze życia i tak naprawdę nie bardzo wiem, jak wygląda życie poza sceną. Dążyłam, by to osiągnąć. W wieku może jedenastu lat byłam na pierwszym castingu, ale się nie udało. Potem na pierwszym roku studiów zdecydowałam się na kolejny - również bez sukcesu. Mimo to miałam w głowie, że któregoś pięknego dnia mi się to uda. I nawet zniechęcenie PWST i ich wymaganiem tańca oraz śpiewu na egzaminie wstępnym nie sprawiło, że porzuciłam największe marzenie mojego życia. I nadszedł ten moment, gdy trafiłam na praktyki do teatru, a w ich wyniku zagrałam najpierw w jednym, potem drugim (o które zawalczyłam, bo bardzo tego pragnęłam), a teraz w trzecim przedstawieniu. Ba!, nawet pojawił się w telewizji spot reklamujący przedstawienie nr 2, w którym byłam. Moje nazwisko pojawiło się w gazecie. Co prawda nie zrobiłam się sławna, ale poczułam absolutne szczęście i satysfakcję, gdy podczas innego przedstawienia u nas w teatrze siedziałam na publiczności, by je obejrzeć, i kobieta za mną powiedziała do swojego syna: "Patrz, tam w pierwszym rzędzie siedzi Kukułka!" (tak, to stąd moje facebookowe Frau Kuckuck).
    Nauczyłam się też wtedy, że nie laury są miarą sukcesu, ale po prostu osiągnięcie celu. Co prawda moje postrzeganie aktorstwa i sceny stanęło na głowie, ale bardzo dużo mi to dało. Chciałam zostać aktorką i nią zostałam - i jestem szczęśliwa. Satysfakcja? 110%.

    OdpowiedzUsuń
  25. gratuluję roku! pisz dla Nas jak najdłużej!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. To fajnie uczucie, co nie? Też się zastanawiam jak minął ten rok. W sumie to jesteśmy rówieśniczkami prawie! Śmiesznie. Powodzenia powodzenia powodzenia! No i gratulacje! Super robota.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne zdjęcia. Życzę kolejnych blogowych sukcesów, ja z wielką przyjemnością będę zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Obserwuję jako: intruz
    Polubiłam na FB: Tak (Daria Grochowska)
    Udostępniam na FB: Tak
    E-mail: dahria.grochowska@gmail.com
    Odpowiedź: Marzenie, które dało mi najwięcej satysfakcji? Zrealizowałam ich wiele w moim dość krótkim życiu, jednak to najważniejsze to chyba podróż autostopem do Portugalii. Zawsze byłam żądna przygód i chciałam zwiedzać świat. Od dziecka siedziałam z nosem w mapach i wskazując palcem jakieś miejsce powtarzałam sobie "O! Tutaj kiedyś będę!". Jako kilkulatka zwróciłam uwagę na Lizbonę. Spodobała mi się nazwa. L-I-Z-B-O-N-A. Nie mam pojęcia co mnie w niej zainteresowało, ale miałam przeczucie, że jest to wyjątkowe miasto. I nie myliłam się. Kilkanaście lat później oglądając wiele filmów i słuchając o przygodach znajomych zainteresowałam się ideą autostopu i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Wyruszyć na sam koniec Europy. Sprawa nie była trudna, przynajmniej tak na początku myślałam. Spakowałam plecak, schowałam do kieszeni kilka euro, zgarnęłam kolegę i wyruszyłam naprzeciw przygodzie. Wróciłam bogatsza o nowe doświadczenia i odmieniona. Wróciłam jako zupełnie nowa osoba. Co wyszło mi tak naprawdę na dobre, bo poznałam świat od innej strony. Tej lepszej. Nauczyłam się wiele rzeczy, przeżyłam kilka stresujących sytuacji, ratowałam życie innej osobie... To wszystko złożyło się na to, że teraz jestem lepszym człowiekiem. Dodatkowo ujrzałam upragnioną Lizbonę i zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Odkryłam, że to właśnie miejsce dla mnie i planuję znowu je odwiedzić nie zważając na nic... Przede wszystkim z całego serca pokochałam podróże. Pokochałam je w dniu, kiedy pierwszy raz założyłam plecak na plecy i wyruszyłam przed siebie. To właśnie tego dnia zrodziła się we mnie nowa pasja. To wszystko dzięki temu jednemu wydarzeniu- dotarciu autostopem do Portugalii. Dlatego właśnie ono daje mi najwięcej satysfakcji i korzyści. Będę wspominać je długo i opowiadać nawet swoim wnukom... (:

    realizuj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj, witaj, wpadlam z opoznieniem. Poszlam sladem twego komentarza u mnie na blogu, ktory przyprowadzil mnie az tutaj, oto wiec jestem i od razu wpadlam w zachwyt. "Skacze" sobie po twoich postach, to tu to tam, bo nie sposob wszystko przeczytac. wiem jednak, ze bede tu czestszym bywalcem, podoba mi sie klimat, roznorodnosc, zdjecia. Pozdrawiam cieplutko chlodnym jesiennym rankiem:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...