Właśnie miał
się wydarzyć jeden z piękniejszych dni w moim życiu, ale póki co
było rano i jeszcze nie mogłam o tym wiedzieć. Od dłuższego czasu
Kazachstan wystawiał mnie na próbę, którą przechodziłam tylko resztkami silnej woli. W niektórych
chwilach chciałoby się zatrzasnąć i zapomnieć którędy do
wyjścia. Czasami mi się to zdarza, w Kazachstanie jeszcze nigdy. Tym razem było inaczej. Po dniach oczekiwania na nic zerwaliśmy się naszym gospodarzom ze smyczy i wyruszyliśmy w góry. Wygłodniali dzikiego oblicza kraju i nareszcie sami szliśmy tak długo, aż zgubiliśmy czas. Odetchnęłam z ulgą, w końcu stało się jasne po co tu przyjechałam. Przybyłam do Kazachstanu po ten konkretny dzień.
Mocowaliśmy się tak długo, aż stanęliśmy u kresu nie tyle wędrówki co dostępnego czasu. Wszystko dookoła zwiastowało, że dotarliśmy na koniec tęczy i na próżno wyszukiwałam w głowie trafniejszych skojarzeń. Lekki niepokój miksował się z duchową ucztą i wymykał tylnymi drzwiami. Jego miejsce zajmowała wewnętrzna harmonia. Taka za jaką zazwyczaj rozglądam się na stronach książek i w tekstach wypowiadanych przez mądrzejszych ode mnie.
Błogostan pojawił się znienacka, a to jedna z tych rzeczy, której tutaj właściwie nie doświadczam. Wyłonił się w obliczu czegoś co było silniejsze ode mnie. Zaszedł mnie od tyłu nie pytając o nic tylko kradnąc uwagę i wyżymając z emocji, które w jednym momencie zaserwowały mi całą karuzelę odczuć od zachwytu i spokoju po strach i smutek.
Stałam tam trochę zagubiona w czymś czego nie rozumiałam. Czułam jak nikogo nie obchodzę, ale wcale nie muszę, bo jest nad nami dużo więcej, a to wypełnia wszystkie niedostatki. Nie wiedziałam o co chodzi i co się właśnie odbywa ale chciałam, aby trwało i nie odeszło bez pytania zostawiając mnie z tym samą.
Nieważne ile pytań zadamy, ile dróg przejdziemy i ile książek przeczytamy zawsze i tak chodzi o miłość. Nawet jeśli tylko do gór. A te z jakiegoś powodu uprawiają ze mną filozofię. W tym szczególnym wycinku świata przestaje się liczyć wszystko co zachodzi poza nim. Tak, jakby w zderzeniu z absolutem cała reszta traciła na wartości.
I dzisiaj zabieram Was w 3 takie unikalne miejsca rozlokowane na południu Kazachstanu, gdzie mieszka to wszystko dlaczego żyjemy, a może nawet odrobinę więcej. Oto 3 wyjątkowe górskie miejscówki w południowym Kazachstanie, których nie musicie zobaczyć, bo jestem zdania, że niczego nie musicie, ale jest spora szansa, że zapragniecie.
1. Park Narodowy Sayram - Ugam to cudo przyrody usytuowane około 2h drogi na południowy wschód od Szymkientu i w bliskim sąsiedztwie granicy z Uzbekistanem. Jeśli przemierzać Kazachstan to dla takich właśnie miejsc, a te zaczynają się zawsze tak samo od rwącej rzeki, kwiecistej doliny i majaczących w oddali górskich szczytów. Tutaj to zachwyt przeciera szlak, a ciekawość robi za przewodnika. Dalej można liczyć tylko na siebie. Wysokości są konkretne. Nawet w lipcu oglądaliśmy jęzory lodu spływające z gór Tien Szanu, które ryły korytarze w stromych zboczach. Zamierzaliśmy dotrzeć do największego skarbu rezerwatu, czyli jeziora Makpal ukrytego na wysokości ponad 2200 m, ale schowało się tak skutecznie, że zabrakło nam dnia. I co? I nic. Nie było miejsca na gorzkie żale. To czego doświadczyliśmy wystarczyło, aby zapełnić wszelkie luki, nawet te zarezerwowane dla tajemniczego jeziora. W takich miejscach nie ma miejsca na skargi, tam przestrzeń zawłaszcza wyłącznie wdzięczność. Świat ma nam wiele do opowiedzenia, a góry szczególnie lubią gadać, te tutaj nad wyraz.
2. Ak Bulak Resort Almaty - ten oddalony o około godzinę jazdy od Ałmaty ośrodek sportów zimowych latem sprawia wrażenie zamkniętego na 4 spusty straszaka, który chwile świetności ma już za sobą, a obecnie jest w stanie zaserwować atrakcję w formie co najwyżej sowitego rozczarowania. Można tu spotkać garstkę dzieci wysłanych na kolonię albo Kazachów jadących z rodziną na punkt widokowy po wspólne zdjęcie. Kiedy jednak uda się już wzbić ponad kiepskie pierwsze wrażenie i ujarzmić dwa bardzo długie wyciągi, które jadą tyle czasu, że można się bez problemu w którymś zdrzemnąć to ląduje się w świecie gór z prawdziwego zdarzenia. Na wysokości 2613 metrów można zerknąć na świat z lotu ptaka i zdecydować czy tyle nam wystarczy czy chcemy sięgać po więcej pod osłoną szczytu Talgar (4 973 m). Piąć się w górę można tam właściwie bez przerwy, ale przerw obiecuję Wam sporo bo widoki są tak oszałamiające, że nie pozwalają iść dalej. Nam w lipcu udało się odnaleźć zimę, więc stojąc nogami w śniegu grzaliśmy twarz w słońcu, a myślami wadziliśmy o chmury.
Cena wstępu (lato) obejmuje bilet 1300 KZT i dodatkowo obowiązkowa karta 1000 KZT
Adres: Ak Bulak Mountain Resort, Talgar 041622, Kazachstan
Adres: Ak Bulak Mountain Resort, Talgar 041622, Kazachstan
3. Wielkie Jezioro Ałmatyńskie z Kirgistanem w tle to jedna z ciekawszych atrakcji położona ok. 30km od Ałmaty. Jezioro z zimną i szmaragdową, choć może nie za naszej wizyty wodą znajduje się na wysokości 2563 m n. p. m. i wiedzie do niego długa, kręta droga przez góry. Od granicy z Kirgistanem dzieli go zaledwie kilka kilometrów, więc jest to już strefa przygraniczna i nie wszędzie można się swobodnie zapuszczać. Choć jezioro jest sztuczne jego malownicze położenie przyciąga masy odwiedzających. Jest to jedno z tych miejsc, w których auto przydaje się szczególnie, a jeszcze bardziej dostatek wolnego czasu.
Najpiękniejsze miejsca Kazachstanu nie są wolne od problemów. Największym wg mnie jest utrudniony dojazd. Nic nie przychodzi łatwo i bez własnego auta jest to rzeczywiście wyzwanie, jednak dość skuteczną alternatywą wydaje się autostop, który jak już wspominałam w poprzednim wpisie jest tutaj bardzo popularny, aczkolwiek płatny.
Gdybym miała za coś pokochać Kazachstan to na pewno za góry. To one ratowały mnie z mentalnej opresji, w którą wpadłam zaraz po przyjeździe. Kazachstan ma swoja specyfikę, ma swoje potwory, ale i kawałki nieba ukryte gdzieś pomiędzy bezludnymi stepami, a bezdusznymi miastami. I do dzisiaj nie znam innej odpowiedzi na zastany stan, jak jeżeli nie góry to co?
Gdybym miała za coś pokochać Kazachstan to na pewno za góry. To one ratowały mnie z mentalnej opresji, w którą wpadłam zaraz po przyjeździe. Kazachstan ma swoja specyfikę, ma swoje potwory, ale i kawałki nieba ukryte gdzieś pomiędzy bezludnymi stepami, a bezdusznymi miastami. I do dzisiaj nie znam innej odpowiedzi na zastany stan, jak jeżeli nie góry to co?
Podobno w życiu chodzi o coś więcej, niż tylko o pracę i choć jeszcze nikt nie ustalił o co to w pewnych miejscach wydaje mi się, że ja już wiem. Jak powiedział J.W. Goethe „Góry są poza dobrem i złem”, a człowiekowi czasami tak bardzo potrzeba być poza.
"Kawałki nieba ukryte gdzieś pomiędzy bezludnymi stepami, a bezdusznymi miastami" - zapisuję, piękne.
OdpowiedzUsuńIntrygujące miejsce i wciągający opis. :)
OdpowiedzUsuńAle kota to mają bardzo swojskiego. Widać, że miziasty :) :) Zdjęcie, gdzie leżysz na łące z widokiem na góry, zwyciężyło w moim dzisiejszym rankingu. Tak właśnie powinien wyglądać urlop :) Jutro go właśnie zaczynam, choć nie w Kazachstanie :) Ściskam! :)
OdpowiedzUsuńMasz tam górski raj, coś za coś niestety. Widoki niesamowite, piękne jeziora,góry ...
OdpowiedzUsuńPatrzeć należy tak, aby zauważać wyłącznie pozytywne aspekty podróży
Pozdrawiam serdecznie
goodmorning73.blogspot.com
zolza73.blogspot.com
ewa, gdzie Ty sie uczyłas pisania? skąd Ty umiesz tak ładnie?
OdpowiedzUsuńA Ty Elu? :)
UsuńCzarodziejskie góry, takie widoki, wspinaczka, też by mnie ratowały i ratują, chociaż dużo dużo niżej się wspinam, taki light :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są tak Piekne ze aż mi się nostalgia w duszy rodzi ze pewnie nigdy tam nie dotrę
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry i tą przestrzeń, resetuje się tam całkowicie w tym roku się nie udało a twoja relacja zdjęcia, magiczne! pozdrawiam serdecznie do zobaczenia.... gdzieś w pięknym świecie
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry i tą przestrzeń, resetuje się tam całkowicie w tym roku się nie udało a twoja relacja zdjęcia, magiczne! pozdrawiam serdecznie do zobaczenia.... gdzieś w pięknym świecie
OdpowiedzUsuńGóry, widoki, urocze zakątki, niemniej jednak styl, którym piszesz swe doznania jest niezwykle poetycki.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Uwielbiam takie miejscówki, góry, przyrodę i przestrzeń. Kazachstanu raczej nie brałam pod uwagę, ale widzę że warto :)
OdpowiedzUsuń