Dojazd
Na półwysep najwygodniej dojechać autem. Nie ma tam jako takiego parkingu, pojazdy stawia się wzdłuż drogi, więc kto pierwszy ten lepszy, inaczej miejsce pozostawienia samochodu staje się coraz bardziej odległe.
Inna, tańsza lecz mniej wygodna możliwość to autobus. Jeździ tam tylko jeden przewoźnik linii SAM, o numerze 113, który odjeżdża bezpośrednio z Funchalu do Baia D'Abra. Przejazd trwa około 1,5 h i kosztuje 3,35 euro/1 osobę w 1 stronę. Kursuje on dość rzadko, więc trzeba się porządnie zaprzyjaźnić z rozkładem jazdy, inaczej można spędzić tam dużo więcej czasu, niż się zamierzało. Nie byłoby to wcale złą opcją, gdyby nie fakt, że w okolicy nie ma żadnego punktu zaopatrzenia w wodę czy żywność. W tej kwestii możemy liczyć tylko na zapasy, które zabraliśmy ze sobą.
Wariant dla bogatych to dojazd taksówką, ale takie rzeczy to my tylko widzieliśmy, ponieważ w żaden sposób nie wpisywało się to w preferowany przez nas styl podróżowania " tanio i niepewnie".
Komunikacja na Maderze jest nieco ciężka do okiełznania, choć uwzględnia tylko 5 linii. Zdarzało się, że nasze wyjazdy szacowaliśmy opierając się na wierze i nadziei, ponieważ realny rozkład nie zawsze pokrywał się z rzeczywistością. Tym sposobem, tylko od czasu do czasu mieliśmy wpływ na przebieg naszych wypadów.
Trasa ma około 4km. Jej przejście spacerem, z przystankami na zdjęcia zajmuje około 3-4h. Można i dużo szybciej, ale pytanie po co, skoro widoki jakie się przed nami rozpościerają odbierają mowę, a niektórym nawet i władzę w nogach ( zaraz po przybyciu zaliczyłam bliższe spotkanie z podłożem, ale kto w takich okolicznościach przyrody spoglądałby w dół). Od głównej drogi odbiega cała masa odnóg w postaci ścieżek prowadzących do kolejnych punktów widokowych. Jedna z nich prowadzi również na maleńką plażę, tak więc przy sprzyjającej pogodzie wędrówkę można urozmaicić o kąpiel w oceanie.
Ten moment, kiedy wysiadłam z autobusu i moim oczom zaserwowano widok skalnego fenomenu, zboczy porośniętych kwiatami i soczysto zieloną trawą oraz urwistych klifów - bezcenny. Przylądek w trakcie wędrówki, co chwila zaskakiwał zmianą krajobrazu. Odcinkami przywodził na myśl spacer po księżycu. Dosłownie czułam, jak ta wyschnięta, brunatna i czerwona ziemia zakrzywia czasoprzestrzeń, aby za moment zamienić się w zieloną oazę. Na końcu trasy, przed wejściem na szczyt funkcjonuje miejsce na odpoczynek z drewnianymi ławami oraz płatnymi toaletami (1 euro), pilnie strzeżonym przez jedynego pracownika w tej wyjątkowej scenerii.
Trasa ma około 4km. Jej przejście spacerem, z przystankami na zdjęcia zajmuje około 3-4h. Można i dużo szybciej, ale pytanie po co, skoro widoki jakie się przed nami rozpościerają odbierają mowę, a niektórym nawet i władzę w nogach ( zaraz po przybyciu zaliczyłam bliższe spotkanie z podłożem, ale kto w takich okolicznościach przyrody spoglądałby w dół). Od głównej drogi odbiega cała masa odnóg w postaci ścieżek prowadzących do kolejnych punktów widokowych. Jedna z nich prowadzi również na maleńką plażę, tak więc przy sprzyjającej pogodzie wędrówkę można urozmaicić o kąpiel w oceanie.
Przed odjazdem warto wygospodarować nieco czasu, aby zwiedzić pobliski resort Quinta do Lorde, który sprawia wrażenie nowo wybudowanego, zamkniętego i wymarłego miasta. Takie luksusowe, nieco porażające miejsce, które straszy pustką i kusi tajemnicą. Wynajmując tam miejsce noclegowe można prawie w pojedynkę kontemplować rzeczywistość na końcu maderskiego świata. Posłuży nam do tego kościół, puste ulice, sklepy i samotna przystań.
Gdyby ktoś kiedyś podarował mi choćby 1 dzień na wyspie, wiedziałabym jak go spożytkować. Spędziłabym go właśnie w tym miejscu, pragnąc znów poczuć się jak Drużyna Pierścienia, wychodząca na przeciw przygodzie. Jeżeli wybieracie się na Maderę, nie zapomnijcie o tym miejscu. Potem już nic nie będzie takie samo. Wierzycie mi?
Ale tam pięknie! Podobne miejsce udało mi się odnaleźć na teneryfie😄
OdpowiedzUsuńgdzie dokładnie?
UsuńOdebrało mi mowę! Zaraziłaś mnie tą Maderą na dobre!
OdpowiedzUsuńJuż?:) Jeszcze kilka postów napiszę.
Usuńkocham klify i wierzę Ci na słowo! no i chyba obejrzę sobie Hobbita ;)
OdpowiedzUsuńWierzę Ci i to bez zastanawiania się! Po prostu cudowne są te zdjęcia, od razu jak obejrzałam je przed przeczytaniem tekstu LOTR nasunął mi się przed oczęta. Pragnęłabym takiego miejsca dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę samych najlepszości w nowym roku.
Przepiękne widoki, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJezusicku jak tam piknie!
OdpowiedzUsuńTo ja juz poluje na bilety, moze w maju lub w czerwcu sie uda. Powiedz mi tylko prosze jak dlugo tam bylas i czy to wystarczylo zeby zosbaczyc wszystkie uroki tej uroczej wysepki :)
Ja byłam 2 tygodnie, ale jak wypożyczycie auto to tydzień bez problemu wystarczy. To mała wyspa, ale bardzo strome ulice znacznie wydłużają czas przejazdu.
UsuńMoim zdaniem nawet z samochodem, 2 tygodnie to minimum. Jedno, że jest tyle miejsc do objechania, drugie - dla kierowcy niewprawionego w jeździe po ekstremalnych serpentynach, każda przejażdżka w wyższe partie gór może doprowadzić do stanu przedzawałowego;) Zatem, nie warto się tam spieszyć;) Teraz i tak jest już dobrze, bo przynajmniej wzdłuż wybrzeża są ładne, szerokie, biegnące tunelami drogi.
UsuńPiękna, piękna, po prostu piękna jest Madera! Już dawno chciałem tam dotrzeć, teraz tylko utwierdzam się w przekonaniu, że kiedyś muszę!
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam skąd u Ciebie pasja do podróżowania? Jak wybierasz miejsca docelowe, czy to jest planowane czy czysty spontan? nie wiem czy był post na ten temat
OdpowiedzUsuńJakie magiczne miejsce!
OdpowiedzUsuńZdjecia są niesamowite i bardzo chciałabym to zobaczyć na własne oczy :)
Jak to, Wladca nie jest na faktach?
OdpowiedzUsuńRany jak Ci sie poszczescilo z ta Madera, niesamowite widoki!!! Troszku zazdroszcze ;)
Super klimat. Twoje zdjęcia i opos oddają atmosferę tego miejsca, choć z pewnością na żywo, wypada znacznie lepiej :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Jak pięknie ! Naprawdę.... Ta zieleń,skały wystające z wody... Magia. I jeszcze tak pusto, zupełny spokój, odpoczynek od wszystkiego, hałasu, chaosu codzienności.... Zakochałam się, a Madera staje się dla mnie coraz bardziej upragnionym marzeniem...
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i wiele praktycznych wskazówek! :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne miejsce i zdjęcia i ślicznie wyglądasz .. życzę wspaniałych podróży w 2015 i zawsze szczęśliwych powrotów
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i wzajemnie, wszystkiego dobrego.
UsuńCałkiem tam fajnie. Akurat tam nie dotarłem.
OdpowiedzUsuńmoże i ja kiedyś na Maderę trafię - piękne miejsca, rozumiem, że zdjęcia oddają tylko namiastkę tego, co tam można ujrzeć i się zachwycić - pięknie
OdpowiedzUsuńBoże jakie kolory! Cudne miejsce. A ostatnie zdjęcie takie bajkowe:)
OdpowiedzUsuńJak tam cudownie... niesamowite widoki:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko kochana
czyli doszliście do końca - a my wymięklismy w 3/4 drogi. szlo się nam trudneo przez wiatr i nie wiedzieliśmy czy zdążymy przed zachodem słońca i czy nie zmoczy nas deszcz, a wybraliśmy sie w adidaskach. a pojechaliśmy tam prosto z lotniska i też wspominam jako cudowne miejsce, takie ktore widzialo się na zdjęciach i trzyma kciuki żeby nie rozczarowało. nie rozczarowało!
OdpowiedzUsuńO tak, zabawiliśmy tam trochę, a potem okazało się, że pomimo innej informacji autobusy jeżdżą jak w święta i musieliśmy czekać kilka godzin:)
UsuńStyl podróżowania " tanio i niepewnie" - ja to lubię, lubię;P
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że robi mega wrażenie ten przylądek... Aż dziw bierze, ze tylu tam turystów, bo wokół nikogo nie widać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl podróżowania ;))))
Pięknie! Robi wrażenie....
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie! Napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńPiękną pogodę miałaś, mnie tam prawie zdmuchnęło tak wiało
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce pokazujesz! Szkoda, że na Maderę daleko...
OdpowiedzUsuńKwestia komunikacji Maderskiej przypomina mi bardzo komunikację w Irlandii :) w jedną stronę dojedziesz autobusem, a możesz nim wrócić za trzy dni, albo i nie :*
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia, widoki...
kiss
Ha ha, koniecznie muszę sprawdzić.
UsuńAle tam jest pięknie! Coraz bardziej czuję się zachęcona przez Maderę, może uda mi się wyrwać tam choć na trochę w tym roku. Zdjęcia zjawiskowe :)
OdpowiedzUsuńAle piękne miejsce na spacer. Jest co podziwiać:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki, chętnie bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce... Na żywo musi zapierać dech. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCóż się tu rozpisywać... Jest tam po prostu przepięknie!
OdpowiedzUsuńNo dobra! Wierzę...a co mi tam..:)
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie ostatnim zdjeciem..:)
Cudne widoki, przepiękne zdjęcia... Rozmarzyłam się... Madera jest na nasze liście marzeń podróżniczych. Ach... Czekam na dalsze relacje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudownie! Mam pytanko - 3-4 godziny i 4km w jedną stronę? Czy już cała trasa z powrotem do autobusu?
OdpowiedzUsuńNie żebym planowała, ale tak na nieznaną przyszłość ;)
Cała trasa, więc luzik:)
UsuńCudowne i zachwycające miejsce na Ziemi, zresztą fotki też :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się tu wybiorę :)
Ciekawe i praktyczne wskazówki dajesz, będę tu teraz zaglądać.
Serce mi krwawi, że jestem tak blisko i nie mogę się wybrać, bo praca... Ech, pięknie!
OdpowiedzUsuńmadera jest na mojej bucket list...kto wie, moze w tym roku nawet...
OdpowiedzUsuńBędę miał okazję sprawdzić to wszystko już niedługo. Lecimy 28 marca na Maderę na dwa tygodnie, samochód mam zarezerwowany na 8 dni. Nie widzę innego sposobu zwiedzania. Tak objechaliśmy Teneryfę, Lanzarote, filmując trasy zamontowaną kamerą samochodową zabraną z kraju.
OdpowiedzUsuń