16 sty 2015

Wino z Madery i muzeum Blandy's, czyli jak rozpić się z klasą.

Jeżeli kiedykolwiek postanowię zostać alkoholiczką to tylko na Maderze. Nie dlatego, że jest tam najkorzystniej cenowo, ale dlatego, że tamtejszy alkohol smakowo rozbija bank. Można stoczyć się byle jak, popijając jakiś tani jednoroczny kompot, albo z klasą, racząc się minimum 3 letnim maderskim trunkiem. Tamtejsze wino to prawdziwy nektar Bogów.

Co je wyróżnia?
- smak - w zależności od rodzaju bliżej mu do koniaku, likieru, miodu, niż wina. Bez względu na porównania, jest jedyny w swoim rodzaju. Wino występuje w 4 głównych wariantach, pije się je głównie jako apertive, choć pasuje wszędzie i do wszystkiego. 

RODZAJE:
słodkie - Malvasia - podobno przypomina w smaku miód pitny.
półsłodkie - Bual - deserowe.
półwytrawne - Verdelho, idealne jako apertif.
wytrawne - Sercial - jedyne jakie piłam, ponieważ sięgam tylko po wytrawne. Doskonały apertif.

- procenty - tych zawiera więcej, niż przeciętne wino, ponieważ jest wzmacniane aquardente - destylatem wytwarzanym z trzciny cukrowej ( taki odpowiednik spirytusu). Dlatego, jego moc waha się od 17% do 22%. W zasadzie to taka idealna alternatywa dla zbyt mocnej wódki i zbyt słabego wina.

- wiek - najmłodsze typowe wino z Madery ma 3 lata. Bez porównania do powszechnie kupowanych w Polsce win jednorocznych. Kolejne to 5letnie, 10, 15 itd. Najstarsze ma podobno 150 lat.

- trwałość - to rzekomo najtrwalsze wino na świecie, po otwarciu może stać jeszcze wiele lat. Bez otwierania jest wręcz niezniszczalne.

- pojemność butelki - wino dostępne jest w kilku wersjach - najpopularniejsze to 375 ml oraz 0,7 l. Istnieje też mini wersja 0,05l, idealna jako pamiątka z podróży.
Jeżeli mowa o trwałości wina to pozostaje mi wierzyć na słowo. Nie wiem kto odważył się to sprawdzić, ponieważ moje wypijałam najdalej na 2 dzień. A mówię to ja, czyli osoba, dla której alkohol był do tej pory tak obojętny, że mogłabym aspirować do grona 10 najbardziej oddanych abstynentów świata. Moim rynsztokiem okazała się Madera, ze swoim płynnym złotem zamkniętym w ciemnej butelce. Właściwie po raz kolejny od nieszczęścia ocalił mnie niedostatek. Gdyby nie ten drobny detal, w postaci mało pokaźnej sumy na koncie, pewnie bełkotałabym teraz gdzieś nad oceanem z niedopitą butelką w ręce.

W Funchalu ogromną popularnością cieszy się muzeum maderskiego wina Blandy's. Zwiedzanie trwa  45 min i kończy się degustacją. Wstęp kosztuje 5,50 euro/1os., choć są też droższe opcje dla wyjątkowo ciekawskich. My byliśmy na podstawowej trasie i czuliśmy się w zupełności ukontentowani, ale być może dlatego, że była Wigilia i czekało nas jeszcze przygotowanie kolacji. Wigilia w muzeum wina, czy to już oznacza, że sięgnęłam dna?:)

W czasie takiej wizyty można zgłębić tajniki produkcji, obejrzeć wielkie, drewniane beczki, w których wino nabiera rumieńców oraz poznać tajemnicę wyjątkowego smaku, za który odpowiada proces maderyzacji, czyli przyspieszonego sposobu dojrzewania w podwyższonej temperaturze. Wynaleziono go przypadkiem, kiedy transportowano wino na statkach w odległe miejsca. Odkryto, że czas i wysoka temperatura mają znaczący wpływ na polepszenie smaku trunku. Historia wina jest doprawdy fascynująca i po raz kolejny potwierdza, że wielkie odkrycia to często dzieło przypadku. 


Po zwiedzaniu istnieje możliwość dokonania zakupów w firmowym sklepie. Jedną z proponowanych opcji jest zakup na miejscu, a odebranie zakupów na lotnisku, gdzie w strefie bezcłowej również mieści się sklep  Blandy's. Jednak o dziwo ceny są tam wyższe.

Muzeum  jest czynne :
 pon. -  pt 10.00 -18.30
sobota 10.00- 13.00


Winorośl na Maderze rośnie tylko w określonych miejscach, ponieważ ze względu na trudność uprawy na stromych zboczach, jest to nie lada wyczyn. Wyprodukowanie butelki takiego wina to ogromna sztuka, która pielęgnowana jest już od XVII w. I jak jej nie docenić?
Ceny oscylują już od kilku euro za butelkę, zależnie od wieku i pojemności. Gratką jest nabycie swojego rocznika, ale im ktoś starszy z tym większym wydatkiem musi się liczyć. Ja już osiągnęłam taki wiek, na który ciężko zarobić wystarczającą sumę:).
Trzeba mieć świadomość, że będąc na Maderze, przed winem się nie ucieknie. Wystaje prawie z każdej wystawy, sklepowej półki czy kieszeni mijanych turystów. W sklepach można degustować wybrane smaki i roczniki, co na pewno nie ułatwia sprawy. O jednym się jednak przekonałam - ideały istnieją!

P.S. Macie już jakieś doświadczenia z tym trunkiem?

33 komentarze:

  1. no kurczę, to brzmi jak prawdziwa reklama:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, doświadczenie mam - w domowym zaciszu :D bardzo lubię! i tak, przekonalaś mnie do wizyty w muzeum i nie tylko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę ci kochana... sam widok juz zachęca:):):):)
    pięknego i słonecznego weekendu, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. ale mnie zaciekawiłaś! bardzo bym chciała spróbować :) nie przepadam za winem, ale to wygląda naprawdę interesująco :) bardzo fajny klimacik poza tym

    OdpowiedzUsuń
  5. kompletnie nie znam się na trunkach, ale mogę się nauczyć praktyka czyni mistrza

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdyby jeszcze jakieś 7 lat temu ktoś powiedziałby mi, że polubię wino popukałbym mu w głowę, a że będę odróżniać smaki..w to w ogóle bym nie uwierzyła! Aż tu nagle cudowna Toskania nauczyła mnie i tego:) Bardzo lubię wina wytrawne i półwytrawne, zdecydowanie wolę czerwone, chociaż dobrym "Orvieto" nie pogardzę:)
    No cóż po Twoim poście mam takie spostrzeżenie, że nie tylko dla widoków warto lecieć na Maderę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam się na trunkach, winach i tych innych :D
    Chciałabym tam pojechać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja też mogę aspirować do grona 10 najbardziej oddanych abstynentów świata:D Nie piłam tego wina, ale Ty spokojnie możesz go reklamować!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie to jak napój bogów:) Jedyne co mogę porównać z winem maderskim to polski półtoraczek:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię wino, szczególnie do kolacji. Szkoda tylko, że i ja osiągnęłam ten wiek za który by się słono zapłaciło za takie winko ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz próbowałam wina Madera właśnie w tym muzeum w Funchal i od tamtej pory zwariowałam na jej punkcie. Marzę by wrócić na Maderę i codziennie delektować się smakiem tamtejszych win i likierów w otoczeniu pięknych krajobrazów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, zabrałaś mnie tam, gdzie moje kubki smakowe wypoczywają najlepiej :) Wiesz, że uwielbiam wina ;)
    Myślę, że szybko bym stamtąd nie wyszła i wykupiła sporo takiego winka (i zbankrutowała przy okazji:)))
    A jakbym wyszła, to możliwe, że bym się zataczała, haha ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kusisz tym winem :) chociaż sobie poczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię się czasem napić lampki wina, na Maderze byłabym w winnym raju :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Napiszę tak. Raczenie się tymi trunkami jest klasą samą w sobie :) Ale co zrobić jak akurat Madera za cholerę mi nie smakuje... . Choć pijam wino, ale niestety Madera nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  16. No no, miejsce bardzo kuszące... Jak będę tam, odwiedzę je na pewno. Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękne miejsce! Porto używam do robienia aromatycznego sosu do wołowiny :) Do picia wolę "klasyczne" czerwone wino, jestem jego wielką fanką!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe miejsce, jeśli kiedykolwiek wybiorę się na Maderę, odwiedzę muzeum, no i zakosztuje wina :)
    Skoro piszesz, że to ideał, to musowo wypróbować. Na razie smakuje swojego winka domowej roboty z winogron, do tej pory to moje ulubione, ale kto wie? Może maderskie smaczniejsze ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba muszę pojechać jeszcze raz żeby przypomnieć ich smak :)
    bo niewiele pamiętam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojojoj!!! Oczy mam jak pięciozłotówki, ale koszmar! Dziękuję Ci za podniesienie mnie na duchu ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozmarzyłam się... muszę tam kiedyś koniecznie pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Notka bardzo w moim stylu. Musze o niej pamiętać, jak się tam kiedyś wybiorę

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie wróciłam z Madery. Wino oczywiście kupiłam i jestem w stanie powiedzieć, że kocham je nad życie. Muzeum bardzo ciekawe, dzięki biletowi miałam 10 % rabatu na zakup winka. Naprawdę ciężko wybrać, które najbardziej nam przypadnie do gustu. Ja bynajmniej wiem, że kocham Maderę i ich wino :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mialem okazje kosztowac wina Blandys Bual rzeczywiscie jest tak jak piszesz. Niebo w ustach i nie da sie smaku porownac do win do kupienia w Polsce. Polecam Bual 5 letnie z kostka lodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozcieńczać maderę lodem? Barbarzyństwo, to powinno być karane!

      Usuń
  25. Nota bene 3-letnią maderę półsłodką firmy Henriques & Henriques sprzedają od czasu do czasu w "Biedronce" w cenie 29,90 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? I ja o tym nie wiem? Wielkie dzięki, sprawdzę to:)

      Usuń
  26. No to smakosze wina mają powód, by odwiedzić te strony. Takie regiony to dopiero mają wzięcie. No i skoro wina mają unikatowy smak, to każdy będzie chciał spróbować czegoś, co jeszcze nie trafiło do jego kubków smakowych :)

    OdpowiedzUsuń
  27. swietny artykuł, aż dwa razy przeczytałem. Dość ciekawe. Aż wyjmę swoje ulubione wino i naleje do kieliszka, aby zamoczyć usta

    OdpowiedzUsuń
  28. Potwierdzam Madera to napój Bogów .bylem na Maderze dwa razy piłem wszystkie cztery rodzaje -niebo w gębie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Potwierdzam Madera to napój Bogów .bylem na Maderze dwa razy piłem wszystkie cztery rodzaje -niebo w gębie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Potwierdzam Madera to napój Bogów .bylem na Maderze dwa razy piłem wszystkie cztery rodzaje -niebo w gębie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...