28 gru 2014

Podróżnicze podsumowanie 2014 roku.

Rok 2014 już prawie za nami, więc czas na podsumowanie wojaży z ostatnich 12 miesięcy. Jest to dla mnie wyjątkowa okazja, abym utrwaliła sobie to, o czym dość szybko zdarza mi się zapominać. Gdyby nie blog to miałabym problem, aby przypomnieć sobie zeszły tydzień, a co dopiero cały rok. Starość nie radość, więc trzeba się ratować. Zapraszam na małą podróż w czasie.
Styczeń 
Tam zakończyłam stary 2013 i powitałam nowy 2014 rok, spędzając jak dotąd najlepszego Sylwestra w życiu, w klimatycznej knajpce założonej podobno przez ostatniego kata. Lwów to miejsce, które darzę ogromnym sentymentem i do którego wracam nałogowo. Jeżeli miałabym się od czegoś uzależnić, to pewnie byłby to właśnie zaskakujący i niepowtarzalny Lwów.

Luty 
 Berlin 
To był mój pierwszy rejs polskim busem za niemiecką granicę i od razu tak udany, że wszystkie moje skrzętnie gromadzone  uprzedzenia wobec Niemców prysnęły, niczym bańka mydlana. Berlin zaskoczył mnie bardzo pozytywnie i okazało się, że można tam spędzić nawet tak romantyczne  święto, jak Walentynki.
 Marzec  
Zakopane 
Aż mi ulżyło, kiedy po 30 latach życia dotarłam wreszcie w nasze polskie Tatry. Wstyd się przyznać, że tak późno, ale to wyłącznie dlatego, że wcześniej nie funkcjonował czerwony autobus oferujący bilety za 1zł. Kiedy tylko nadarzyła się okazja zapakowałam się na długie godziny do pułapki na 4 kółkach i wyruszyłam na podbój naszych najbardziej wdzięcznych gór za 4zł w 2 strony. Pięknie było.

Jednodniowa, ale bardzo udana wyprawa do miejsca, w którym najbardziej zdolnym architektem krajobrazu okazała się natura. Blisko od domu, ale wrażenia z najwyższej półki.

Kwiecień
Wielkanoc okazała się idealną okolicznością na ponowną wyprawę do Czech. Nasi bliscy sąsiedzi zza niewidzialnej już granicy mają do zaoferowania dużo więcej, niż Praga, więc czasami wystarczy pojechać kilkadziesiąt km poza terytorium Polski, aby odkryć prawdziwe perełki. Czechy to taka niepozorna na pierwszy rzut oka destynacja, która jednak kryje ogromny potencjał.

Maj 
 Szwajcaria czeska  
Może pamiętacie moje zeszłoroczne odkrycie, które zauroczyło mnie tak bardzo, że w tym roku ponowiłam odwiedziny, poszerzając zakres zwiedzania o dodatkowe nieznane mi miejsca. Jak dla mnie jedna z bardziej magnetycznych i hipnotyzujących miejscówek, o czym pisałam już nie raz.

Urodziny spędziłam w podtopionym deszczem Bolesławcu, w pięknym apartamencie, o którym pisałam tutaj. Za to kolejny dzień przyniósł mi niezwykłą niespodziankę w postaci odkrycia zamku na wulkanie. Dolny Śląsk nie bez powodu ochrzczono "tajemniczym".
Nie sposób pominąć tak zacnego wydarzenia, jak spotkanie innych autorów blogów. Wreszcie poznałam część środowiska blogerskiego, a muzeum powozów okazało się prawdziwa bajką, o której być może nigdy bym się nie dowiedziała, gdyby nie wspomniany zlot.

Lipiec
 Dolina Baryczy
Lipiec spędziłam na zwiedzaniu okolicy. Najciekawszy punkt miesiąca to spływ kajakiem przez Dolinę Baryczy. Jeden, ale za to absolutnie niezwykły dzień.
Ostrów Wielkopolski i Antonin
W odwiedzinach u wyjątkowej osoby, poznanej właśnie w podróży. I pierwszy raz na plaży w tym roku:)

Włochy to jak wiadomo prawdziwy skarb i chyba ulubiony kierunek turystów. Po tej wyprawie dołączyłam do jego pasjonatów. Italia jest doprawdy niezwykła i mam wrażenie, że można ją odkrywać całe życie, a i tak nie zobaczy się wszystkiego. Ogrom piękna, który ledwo udźwignęłam.

Październik
Pałac Sulisław
Weekend w niezwykłym 5 gwiazdkowym pałacu w ramach promocji Centrum (nocleg za zakup 1 opakowania). Doskonałe miejsce na przywrócenie wewnętrznej harmonii.

 Kudowa Zdrój, Polanica Zdrój
Mieszkałam w pobliżu całe życie, ale ponieważ sama pochodzę z uzdrowiska, niespecjalnie ciągnęła mnie perspektywa wyjazdu do miejsca o zbliżonych klimatach. Aż przypadkiem trafiłam do Kudowy, a następnie do Polanicy. Spędziłam tam cudowny weekend, a te dwa miejsca pozostawiły po sobie niezatarte wrażenie. Wpis w przygotowaniu.

Listopad 
Pałac Łochów
Wygrany pobyt w Spa od zawsze widniał na liście moich marzeń. W tym roku szczęśliwym trafem udało się je spełnić. Relaksujące zabiegi, pyszne jedzenie i nocleg w pałacu. Kto by pomyślał, że takie rzeczy dzieją się na prawdę. Wciąż zalegam z wpisem, ale obiecuję, że nadrobię, ponieważ to chyba bardzo mało znane miejsce, a znajduje się raptem 40 minut jazdy od Warszawy.

Grudzień 
Madera 
To największa niespodzianka tego roku. Miałam lecieć do Australii, potem do Meksyku lub na Kubę, a ostatecznie wylądowałam tutaj. O Maderze marzyłam od jakiegoś czasu, ale nigdy nie pomyślałam, że znajdę się tam w grudniu i to na Święta Bożego Narodzenia. Wciąż tu jestem, ale po powrocie zapowiadam serię wpisów o wyspie, która ma 7 mikroklimatów i tyle kwiatów, że obdzieliłaby całą Europę.
To by było na tyle. 2014 rok kończę w podróży i w podróży mam zamiar zacząć 2015. Madera powoli dobiega końca, ale ja wciąż nie wracam do domu. Ruszam dalej chyba, że życie zmieni moje plany. Zapraszam zatem na facebooka, gdzie możecie być ze mną na bieżąco. Wrzucajcie też Wasze podsumowania. Niech nacieszę oko i duszę. Pozdrawiam ciepło.

30 komentarzy:

  1. zdjęcia z Madery są śliczne, zazdroszczę od dawna marzy mi się przynajmniej mały wypad... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na zdjęcie z Madery przyznaję, że miałaś rację - spodobałoby mi się tam jak nic! :) Całkiem udany rok, życzę, aby 2015 było co najmniej nie gorszy, a jeśli się tylko uda - lepszy i jeszcze bardziej obfitujący w ciekawe wyjazdy. Prowadzenie bloga rzeczywiście sprzyja pewnego uporządkowaniu, łatwiej rok podsumować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi smaka tą Maderą :) Czekam z niecierpliowścią na relację.
    Gratuluję cudownego 2014 roku. Ja właśnie pracuję nad moim podsumowaniem, faktycznie blog się bardzo przydaje, bez niego chyba bym się totalnie pogubiła gdzie i kiedy byłam.
    Pozdrawiam cieplutko i wielu niesamowitych podróży w 2015 rok życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie spędzony rok. Ja podsumowania roku nie robię, bo mam zamiar je zrobić przy wpisie o urodzinach bloga. Czas w sumie podobny więc bez sensu dublować. Życzę Ci, abyś w przyszłym roku też miała o czym pisać, pamiętać i gdzie jeździć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie i inspirująco prezentuje się Twój mijający rok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, rok na bogato :) tylko pozazdrościć tylu pięknych odwiedzonych miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, widać, że to był wspaniały, pełen wrażeń i przygód rok:)
    moc uścisków

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany w kazdym miesiacu podroze :) Super! Na Maderę tez mam chrapke :) Mysle ze wiosna bedzie moze dobry moment na jakis dluzszy weeknd wyskoczyc :) U nas w maju byla Malta w lipcu Prowansja, we wrzesniu Sardynia i w grudniu Dubaj :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile miejsc!! piękne zdjęcia, zazdroszczę wycieczek ;)) życze aby kolejny rok również obfitował w tyle podróży ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, życzę Ci w 2015 roku, żebyś odkrywała kolejne miejsca i opisywała w równie uroczy sposób... kiss

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedyne co mogę powiedzieć to Łał! I jedyne co mogę życzyć to rownie udanego 2015 albo jeszcze lepszego, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Imponujące podsumowanie, szczególnie te zagraniczne podróże. Gratuluję i życzę Ci w nowym roku kolejnych, jeszcze bardziej inspirujących wojaży :) Moje podsumowanie opublikuję 31. grudnia w samo południe ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rok miałaś! I pięknie go kończysz :) Madera coraz bardziej chodzi mi po głowie na przyszły rok. No a Włochy kocham, mój ulubiony kraj :) Berlin mi nie przypadł do gustu, ale może dlatego, że byłam na wycieczce szkolnej? Pozdrawiam ciepło i życzę jeszcze lepszego 2015 roku!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo widziałaś, w wielu miejscach byłaś i niech 2015 rok będzie równie, a może i lepszy od tego !

    OdpowiedzUsuń
  15. To był piękny rok podróżniczy w Twoim wykonaniu! Życzę Ci, by ten 2015 był jeszcze bardziej owocny:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trzeba przyznać, że rok był udany, oby jeszcze więcej takich podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Udany był ten rok, oby następny też był taki! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tylko we wrześniu nigdzie nie byłaś ;-) Super rok! Ja mogę tylko pozazdrościć, ale w 2015 bardziej się postaram!

    OdpowiedzUsuń
  19. Więcej przygód niż miesięcy Ci życze, i oby wszystkie inspirowały do dalszych wojaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazdroszczę ciepełka na Maderze, we Wrocławiu dzisiaj -2 stopnie, a wczoraj było -8:(
    Fajnie, że udało Ci się tyle podróżować :)
    Czekam na kwiaty, ja też z podróży zawsze mam mnóstwo fotek przeróżnej roślinności:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Co za rok! Życzę kolejnych wspaniałych podróży!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite podróże! Jeszcze jesteś na Maderze? WOW! :))))
    Życzę jeszcze wspanialszych podróży w przyszłym roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo fajne podróze, piękne miejsca :) śledziłam na bieżąco. oczywiście życzę, żeby w 2015 Twój rok jeszcze bardziej obfitował w takie przygody!

    OdpowiedzUsuń
  24. To zdjęcie z Madery, gdzie tak siedzisz i podziwiasz ten widok - zaczarowało mnie. Spokój i piękno...

    Życzę Ci, żeby Twój przyszły rok był jeszcze bardziej bogatszy w podróże i same pozytywne przygody ! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Rewelacja! Zycze,by ta piekna podroz nigdy sie nie skonczyla:-) Bede zagladac i szukac tipow dla nas:-) Pozdrawiam.Eve eve-mazur.jimdo.com/z-pamietnika-babuni/

    OdpowiedzUsuń
  26. No to się rozszalałaś....i zakończyłaś rok z przytupem...:) Mam nadzieję, że początek był też ekscytujący dla Ciebie..:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tyle podróży w jednym roku... Rewelacja.............. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. UUUU, pisałam komentarz i nie ma :(
    Kochana wspaniałe wyprawy! Życzę Ci raz tyle! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, oby był zdrowy, szczęśliwy, wspaniały! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. miesiąc bez podróżowania to miesiąc stracony;))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...