Po wielu przejściach i doświadczeniach moje niespokojne myśli i ledwo zipiący organizm nakierowały mnie na jogę. Nadal kontynuuję aktywność fizyczną pod wieloma postaciami, jednak właśnie pewne niedyspozycje zdrowotne zachęciły mnie do wyciszenia się i wypróbowania jogi. Wcześniej wydawała mi się ona zbyt statyczna i nuda, ale wystarczyły jedne zajęcia, abym zmieniła zdanie. Przede wszystkim zaskoczyła mnie jej wszechstronność, to ile elementów łączy i jak potrafi rozbudzić energię, a jednocześnie wyciszyć.
Rozczaruję każdego, komu wydaje się, że joga to tylko medytacje i siedzenie w pozycji lotosu. Po pierwszych zajęciach nie byłam w stanie ruszyć niczym, z głową na czele. Żaden sport nawet uprawiany kilka godzin dziennie, nie przyniósł mi takich efektów, jak właśnie wykonywane asany. Bolało mnie wszystko, nawet przestrzeń między palcami:) Odnalazłam te miejsca w ciele, o których mi się wcześniej nie śniło.
Joga to jednak nie gimnastyka. To filozofia łącząca harmonię ducha, intelektu i ciała. Oczywiście każdy z nas ma jakieś pojęcie o wpływie tych trzech składowych na nasze życie i zdrowie, ale dla mnie do pewnego czasu była to tylko teoria nie do zgłębienia. Obecnie wszystko się zmieniło i choć przede mną jeszcze baaardzo daleka droga, to powoli uczę się siebie i równowagi. Mam świadomość, że mój czas jeszcze nie nadszedł, ale każda najmniejsza pozytywna zmiana utwierdza mnie w przekonaniu, jaki potencjał ma człowiek i jak bardzo brakuje nam świadomości w naszym codziennym życiu. To na prawdę niezwykłe.
Niestety brak czasu, zmęczenie, współczesny sposób życia, nie wpływa korzystnie na chęć zgłębiania sztuki, jaką jest joga. W pełni to rozumiem. Ale wiem już też, że nawet krótkie jej praktykowanie zmienia postrzeganie życia i świata i że potem nic już nie jest takie samo. Nagle w sam środek życiowego chaosu wkracza spokój, nasze ciało staje się gibkie i sprawne, a my zaczynamy panować nad każdym ruchem, myślą, a w końcu nad sobą i swoim życiem.
Dla mnie osobiście najtrudniejsza jest medytacja i wyłączenie się z tego świata i gonitwy myśli. Dzięki jodze nauczyłam się jednak słuchać siebie i odkrywam wszystko na nowo. Zrozumiałam, jak potężnymi możliwościami dysponuje nasze ciało i psychika i jak mało z nich czerpiemy. A ja chcę to zmienić i brać z życia świadomie to co najlepsze.
Namaste.
tak uprawiam sport- spanie :D
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony. Obawiam się,że mam spore szanse na zdeklasowanie przeciwników:)
UsuńWielkim fanem jogi nie jestem, ale po kilku próbach przyznaję, że jest to bardzo wymagająca forma aktywności fizycznej. Nie uprawiałem nigdy triatlonu, ale myślę, że mógłbym porównać jogę właśnie do niego. Stąd też nie przewiduję, żebym zbyt aktywnie ją uprawiał:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre porównanie, zarówno do wysiłku fizycznego, jak i rozwijania 3 obszarów - ciała, duszy i umysłu. Ja jednak stwierdzam, że lubię wyzwania, bo zamierzam ją kontynuować, pomimo bólu i elastyczności a'la kłoda drewna:) Jak to mówią: najbardziej doceniamy to, co kosztowało nas sporo pracy.
Usuńplanuje pojsc na joge ale ciagle mi cos staje na przeszkodzie :-(
OdpowiedzUsuńJeszcze tego nie próbowałam i chyba już nie te lata na taki sport. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędąc kiedyś na szkoleniu miałam okazję uczestniczyć w zajęciach jogi i bardzo mi się spodobała. U siebie nie chodzę, bo musiałabym daleko jeździć, na co nie mam czasu. Za to mam w pobliżu basen i skrzętnie to wykorzystuję. Oprócz tradycyjnego pływania, obecnie chodzę również na aquaaerobik. Pomijając zimę to od czasu do czasu zdarza mi się chodzić z kijkami czyli uprawiać Nordic Walking jak to się szumnie nazywa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jogę właśnie za to, że nauczyła mnie medytacji. Ze sportów uprawiam jeszcze aquajogging i łucznictwo:) miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńlubię jogę ale niestety nie akceptuję dodanej do niej filozofii, natomiast same ćiwczenia są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńMoja aktywność fizyczna jest niestety na marnym poziomie:/ Kiedyś ćwiczyłam jogę i bardzo mi się to podobało. Niestety koszty są dla nie zbyt wysokie, więc musiałam zrezygnować...
OdpowiedzUsuńZostalas u mnie otagowana zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://nusinkowo.blogspot.com/2013/01/its-only-picturetag.html
Ja nigdy nie lubiłam sportu takiego wyczynowego. Mój Tomek biega, gra w piłkę chodzi na basen. A ja... Ja uprawiam sport zwany "wymagane minimum", czyli jakieś tam ćwiczenia przez 30 minut (a często nawet tego nie) i koniec. Ale jak idzie lato, to uwielbiam piesze wycieczki w góry i kajaki (w miarę możliwości majątkowej), ale bardziej by nasycić oko pięknem natury.
OdpowiedzUsuńJa zastanawiałam się kiedyś nad jogą. Jestem niespokojna, w pracy latam jak szalona i czuję że brakuje mi wyciszenia, harmonii, ale mieszkam w małym mieście i nie mam zbyt dużego dostępu do tego typu zajęć a np. zumba na którą chodzi pół miasta niezbyt mnie interesuje. Nie należę niestety do aktywnych osób, po dniu w pracy mam dosyć biegania :) Podziwiam Cię, ja jestem leniuch...
OdpowiedzUsuńAguś, ja przez ponad rok chodziłam na zajęcia, a teraz ćwiczę w domu z filmikami z internetu. Bez zbędnych wydatków i kiedy chcę. Grunt to spróbować:)
UsuńW sumie masz rację, tak też można :)
Usuńinspirujący blog, na pewno zostanę na dluzej. obserwuję, a jeśli interesuje Cię recenzja podkładu Rimmel Match Perfection, to zapraszam serdecznie w odwiedziny :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkilka razy próbowałam, ale brak czasu nie pozwala mi na to :p
OdpowiedzUsuńJa ćwiczyłam wiele lat temu i jakieś dobrodziejstwa z tego mi pozostały. Z pewnością daje ona dużo komuś, kto traktuje ją kompleksowo. W czasie mojego pobytu we Włoszech kiedy pracowałam z osobami w stanach terminalnych, poznałam syna jednego z pacjentów, który ćwiczył jogę od piętnastu lat i był modelowym przykładem tego, w jaki sposób kształtuje ona ciało, umysł i ducha ludzkiego. Był to po prostu niezwykły człowiek, który w tej trudnej sytuacji (jego ojciec umierał na raka mózgu) potrafił mu ofiarować wszystko, co można dać drugiej osobie.
OdpowiedzUsuńTeraz to się wzruszyłam...Pozdrawiam serdecznie!
UsuńChodziłam na zajęcia z jogi niestety tylko przez 3 miesiące, bo później zmienił mi się plan zajęć na uczelni i przeszkadzało strasznie ze wszystkimi grupami na jodze :( Chciałabym do niej wrócić, ale teraz jestem w innym mieście. Ale liczę, że jak przeniosę się do siebie to będę dalej chodzić ;)
OdpowiedzUsuńkiedys zapisalam sie na zajecia jak jeszcze mieszkalam w PL- mialam wtedy wiecej wolnego i niestety ta joga to wlasnie wiecej miala w sobie z zajec z pilates, rozciagania i zwyklej nudnej gimnastyki .... niz z samej jogi - Pani ktora to prowadzila nie miala zielonego pojecia niestety co to joga a ze byla wlascicielka i miala wielkie aspiracje prowadzila te zajecia sama .....- oplacilam chyba na 2 miesiace z gory bo skusilam sie na promocje i pamnietam ze po tygodniu czy dwoch niestety zrezygnowalam ... pieniedzy mi nie oddali .... a co gorsza zniechecili do zajec .... wlasnie czesto zajecia prowadzone przez amatorow zwyczajnie zniechecaja ludzi i kreuja mylne wrazenie ze joga to tylko siedzenie po turecku z elementami rozciagania....
OdpowiedzUsuńjoga jest nie dla mnie, ale uwielbiam taka aktywnosc jak stepy czy aerobik ;) dobrze mi to robi na samopoczucie...
OdpowiedzUsuńwielokrotnie myślałam o jodze jak dla mnie to cudowna rzecz am nadzieję, że w końcu uda mi się zapisać na zajęcia.
OdpowiedzUsuńParę lat temu próbowałam ćwiczyć jogę oglądając program z zestawem ćwiczeń w telewizji, ale jakoś średnio przypadła mi do gustu :) Wolę taniec lub aerobic - wszystko w rytm muzyki!
OdpowiedzUsuńJak najbardziej sama joga jest na pewno bardzo dobra dla każdego z nas. Warto również wiedzieć, że aby ją uprawiać to warto jest mieć dobrej jakości sprzęt. W każdym razie ja najczęściej takie rzeczy zamawiam w sklepie https://jogastyl.pl/ i wiem, że to jest bardzo dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuń