26 paź 2012

Malta, Marsaxlokk i łódeczki luzzu.

Marsaxlokk to mała, rybacka osada na wschodnim wybrzeżu Malty  i z pewnością jedno z najbardziej barwnych na niej miejsc. A to wszystko za sprawą bajecznego akcentu w postaci zacumowanych przy brzegu łódek luzzu - wymalowanych w charakterystyczne, kolorowe pasy. Łódki te uchodzą już za jeden z najbardziej rozpoznawalnych i urokliwych symboli Malty. 
Do Marsaxlokk, jak wszędzie najłatwiej dojechać autobusem z Valetty. Kurs kosztuje 1,5 euro/ 1os w 1 stronę, bez względu na cel i długość podróży.

Marsaxlokk to doświadczenie zmysłowe, które na zawsze zapada w pamięć. Dla mnie to bajeczny krajobraz, sielski nastrój, ale od teraz również genialne jedzenie. Zaprowadził mnie tam ślepy traf i od tej pory nie sypiam po nocach, wspominając małą restauracyjkę na nabrzeżu, gdzie zjadłam doskonałą, niczym Venus z Milo sałatkę z octopusem. Lokal wyróżniający się, co najwyżej średnio maltańską nazwą Cafe de Paris, nie zapowiadał się bardziej wyjątkowo, niż zwykła jadłodajnia. Zafundował mi jednak taką podróż po smakach, że moja ekscytacja nie gaśnie do dzisiaj.

Zjadłam tam największą i najpyszniejszą sałatkę z ośmiornicą (octopus) w czasie całego mojego dotychczasowego żywota. Przynajmniej z nazwy była to sałatka. W rzeczywistości stanowiło to bardziej danie ze sporej ośmiornicy z dodatkiem warzyw. 

Z czasem przekonałam się, że sałatka na Malcie może zastąpić konkretny obiad i kolację jednocześnie. Jeżeli wahacie się czy wydać 9 lub 10 euro na sałatkę, to od razu zaznaczam, że jest to bardziej opłacalne, niż zamówienie typowego dania obiadowego. Z tymi bywa różnie i może Wam się poszczęścić lub nie, za to sałatki z niewiadomych powodów są tu olbrzymie i pyszne.

Tak, jak wspominałam w poprzednim poście Malta to jeden z najbardziej katolickich krajów w Europie. Około 95% mieszkańców deklaruje to wyznanie, zatem nawet pośrodku niczego możecie się spodziewać, jakiejś okazałej świątyni. W tym wypadku samo miasteczko niknie przy cudownej zatoce, pełnej jaskrawo barwnych łódek. Marsaxlokk to jedno z moich najsilniejszych wspomnień z Malty. Terapia kolorem czyni cuda.

8 komentarzy:

  1. jaki piseczek! świetne fotki, miałaś słońce, ja niestety tego dnia nie miałam... ale zaciekawiła mnie kwestia jedzenia. ja już pisałam na blogu że w tej miejcowości jadłam najgorsze jedzenie na Malcie... lampuka ale w wersji bardzo kiepskiej. Cafe de Paris widziałyśmy, ale nazwa mnie zniechęciła, uznałam za turystyczne, tanie hasło... szkoda. Sałatka wygląda super a ja uwielbiam osmiornicę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobne obawy co do nazwy, ale skusiła mnie cena, wyjątkowo tania jak na sałatkę z ośmiornicą na Malcie i okazało się,że był to strzał w 10:)Zdarza się,że w miejscach gdzie niczego specjalnego nie oczekuję zostaję bardzo pozytywnie zaskoczona:)

      Usuń
  2. Taka mała porada, wszystko ślicznie, ale powinnaś powiększyć rozmiar zdjęć widocznych na stronie, aktualne są moim zdaniem zbyt małe.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i bardzo bym chciała to zmienić, ale jeszcze nie wiem jak:) Dziękuję:)

      Usuń
    2. Rozmiar zdjęcia wybierasz jak robisz wpis, trzeba najechać na każde ze zdjęć prawym klawiszek myszy kliknąć aby je zaznaczyć i wtedy masz do wyboru rozmiar, u Ciebie chyba jest najmniejszy, ja teraz zmieniłam na bardzo duże na wyraźne życzenie czytelników;)

      Usuń
    3. Serdecznie dziękuję! Ja jestem jeszcze zupełnym laikiem w kwestiach technicznych bloga i powoli staram się wszystko ogarnąć.Jestem bardzo wdzięczna:)Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. No sałatka wygląda super smakowicie, aż ślinka mi cieknie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...